Przejdź do komentarzySen Rysia -fragment powieści 'Zakochana brzmi jak enamorada'
Tekst 53 z 101 ze zbioru: Wydane przez Elę Walczak
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2017-12-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1540

Sen Rysia


– Biegłem w Bzowie po piaszczystej drodze – w końcu zaczął.

Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to taka, że w Bzowie chyba nie ma innych dróg. I to do tej pory.

– Trzymałem w ręku balonik…

Moja pierwsza myśl? „Rany boskie, Rysiu, co się z tobą dzieje?”. Zaniepokoił mnie ten balonik. Marysia zamknęła usta, ale swoje otworzyła Malwina, a Alonzo grzebał w uchu.

– …w stronę słońca – dokończył Ryś.

Szybka myśl? „Dobrze, że nie w stronę księżyca, bo w Bzowie taka noc to czarna dupa”.

– Za mną wiał wiatr, i widziałem liście, które układał w zdania.

I tu mi się zaczęło podobać, bo zabrzmiało poetycko.

– Był niepokojący ten wiatr, dlatego zapamiętałem te zdania. – Wyjął z kieszeni versace karteczki z zapisanymi słowami, i każdą z osobna rozkładał na podłodze.

Pierwsze zdanie jakie udało mu się ułożyć, to: „Kochając życie, myślcie o przyszłości”. Nic mi to nie mówiło, chociaż gdzieś to już widziałam. Stąd ta grzebnięta literka „K” na spodniach, od słowa „kochając” (tak myślę). I drugie: „Nie próbujcie ogarniać niczego w całości”.

Hmm… Balonik szarpnięty przez wiatr? „Dawaj Rysiu!” – No co, to tylko moja myśl.

– …wzbił się do słońca i nagle spadł. Pękł…

I w tym momencie spojrzał na mnie. Pomyślałam, że może chodzić o Malwinę, bo tak została poczęta, przez balonik, który pękł.

Rączka Rysia powędrowała do kieszonki marynarki i zobaczyliśmy ostatnie zdanie, które miało zmienić nasze życie.

– Enamorada musi trwać.

– Enamorada? – spytałam. – Czy chodzi o ten serial, który ciągnął się całymi latami jak wosk z ucha Malwiny i Alonzo?

– Tak, Adelo – wyszeptał Rysiu. – Przeznaczenie.

Próbowałam sobie przypomnieć, o co chodziło w tym serialu, i nie byłam w stanie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Sen

(patrz tytuł)

- po Przestrzeni i Czasie -
jest 3. wymiarem naszej /i Rysia/ rzeczywistości.

Jest też ten 4., kiedy się /w trupa/ zalejesz albo w trupa nawalisz.

Kobiece wszechwiedzące narratora "ja" w kontrapunkcie do wszystkich tych wymiarów jakoś ten chaos

wciąż na nowo

OGARNIA
avatar
Autoironia to w Sztuce /w tym w Literaturze/ rzadki kwiat paproci
avatar
Telenowele: trele-morele co dzień i w niedzielę - chociaż śniegi albo zieleń - rok w rok trudzą Walczak Elę.
© 2010-2016 by Creative Media
×