Drobna poprawka nie zmienia faktu, że utwór pije do innego użytkownika (co inni Publixowicze zazwyczaj doskonale wyłapują i używają sobie dalej w komentarzach). Zasady obowiązują wszystkich. Jeśli kasuję teksty, gdzie B nazywa J faryzeuszem czy gniotopisem, to dlaczego miałabym oszczędzić tekst J, który nazywa B cienkim bolkiem? A kto zaczął, to mnie nie interesuje.

Inna miejscowość, inny tytuł, ale to już nie moja decyzja. Czyli konkluzja jest taka, że jeżeli ktoś mieszka w miejscowości A, to wszystko, co wiąże się z miejscowością A, dotyczy tego ktosia. Ale tutaj nawet miejscowość została zmieniona. Nie podoba mi się ta sugestia, ale się jej podporządkuję.

Ulala! Pojechane... No, no, ciut i mnie zakuło, bo ja też z tymi przecinkami mam nie lada przeprawę.