Przejdź do komentarzyMARSKOŚĆ MASY
Tekst 224 z 236 ze zbioru: Sami swoi
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2018-09-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1368

MARSKOŚĆ MASY


czeskie kluchy cenią mętne środowisko

tylko wrzątek uszlachetnia mączne cielska

wówczas kleją się do próżni i do gara

jak do miasta rozżalona nać podmiejska


od poczęcia nadziewane - toteż chlupie

sublokator jak w gumiakach treść owijek

ot symbioza rozlazłości i zakwasu

póki łycha kopulacji nie przebije


niech was łaźnia uszlachetnia IQ treści

transportuje na salony dla gawiedzi

delikatność warszawskiego podniebienia

chciałbyś wiedzieć szklany klaunie?


czas wieczerzy




  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Hehe, dobre. I takie prawdziwe. :)
avatar
Nie drażnij krasnoludków :)
avatar
Już chyba podrażniłem, bo mnie ktoś minusem obdarował. :)
avatar
No i Twój tekst poleciał. Szkoda. Nie śmiem nawet pytać o uzasadnienie.

PS
Widzę, że pewna pani ma teraz zamiar minusować każdą moją wypowiedź. Śmiało. Żałosne to trochę, ale mnie nie przeszkadza.
avatar
Szklany klaunie
I gawiedzi,
W czeskich kluchach
Diabeł siedzi!

Sublokator,
Jak w gumiakach
Treść owijek -
Jednak żyjem!

Marskość masy,
Ta warszawka
I brak kasy -
Nie utyjesz :(
© 2010-2016 by Creative Media
×