Przejdź do komentarzyAkcja afirmatywna
Tekst 29 z 38 ze zbioru: Prozaicznie inaczej
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2019-02-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1413

Roztaczam akustyczny rozgłos, aż po czubki włosów i cebulki. Odważnie omijam wiry i mielizny. Między palcami wyrosły mi błony. Popatrzę ponad głowami, w wolną sobotę. Nie powiem, czasami się boję. 

Poznaję tajemne przesmyki kotów, ich randki. 

Jakby dziś, stało się jutrem. 

Miasto jedną nogę moczy w rzece, drugą opiera o wzgórze. 

Przepołowione torami kolejowymi, niczym najdłuższą drabiną strażacką. Ludzie pełzają po szczeblach, szukają ratunku. Nawet w tłumie są samotni. Nie bacząc na to, wychodzą na równinę. 

Z ryzykiem spotkania się z piorunem. 



To jest mój rap! 

Moja rzeczywistość! 

Azyl! 

Blokowisko! 

Podwórko! 



Niektórzy zdążyli ożenić się tutaj. Inni wymaszerowali w inną historię. Całe miasto ma wiele znaczeń i mieści się w główce od szpilki, pod względem pojęć. 

Duszne i przygnębiające przybiera postać bezosobową. 

Słońce w nieustannym ruchu, nie potrafi ustalić położenia. Przydałby się stabilizator czołgowy. 

Być może nie istnieje, nie ma imienia. 


Dżdżownice pełzają luźno po chodnikach i krótsze od nich robaki. Jest odrobina lasu i kawałek parku, z polaną zawilców. 



To jest mój rap! 

Cudzoziemca codziennego użytku! 

Demon rzeczywistości! 

Osiedle! 

Bazarek! 

Podwórko! 



Natarcie wolności zaczęło się o świcie. Tłum na ulicy trudno odróżnić, od elementów towarzyskiej kompozycji. Dyskretna obserwacja zza fontanny, nie pozwala na dokładny ogląd. Kropelki wody rozcapierzają obraz.  

Punkty orientacyjne pogubiły kierunki. Kto chce, musi wracać po własnych śladach. 


Niedopite kieliszki, ślady szminki na szkle. 

W zmywarkach niewyjęte naczynia. 

Część mieszkańców postanowiło dokonać teleportacji. 


To jest mój rap! 

Nie strzelaj w niebo! 

Przyjdzie noc 

i nas uśpi! 

Osiedle! 

Bazarek! 

Podwórko!

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świat przez nas zastany jest taki, jakim go tutaj - w tej akcji afirmatywnej (patrz nagłówek wiersza) widzimy: bez szminki i szmatki-owijki. Prozaicznie inaczej (vide tytuł cyklu) właśnie dlatego!

Połowa wszystkich Polaków w 3. Tysiącleciu naszej ery nadal gnieździ się w blokowiskach.

30 lat po tzw. wyzwoleniu
avatar
Sami tworzymy ową rzeczywistość ale każdy z nas inne ma na to spojrzenie. Wystarczy wyalienować się na chwilę z tego "tłumu " i popatrzec z innej perspektywy. Tylko nie każdy chce i potrafi oceniać "swoje" miejsce na ziemi.
Świetnie się czyta ...to własnie jest prozaiczne lecz nie płytkie i zwyczajne. Pozdrawiam :)
avatar
Dziękuję za opinię tekstu.
Pozdrawiam.
© 2010-2016 by Creative Media
×