Go to commentsAkcja afirmatywna
Text 29 of 38 from volume: Prozaicznie inaczej
Author
Genreprose poetry
Formprose
Date added2019-02-02
Linguistic correctness
Text quality
Views1399

Roztaczam akustyczny rozgłos, aż po czubki włosów i cebulki. Odważnie omijam wiry i mielizny. Między palcami wyrosły mi błony. Popatrzę ponad głowami, w wolną sobotę. Nie powiem, czasami się boję. 

Poznaję tajemne przesmyki kotów, ich randki. 

Jakby dziś, stało się jutrem. 

Miasto jedną nogę moczy w rzece, drugą opiera o wzgórze. 

Przepołowione torami kolejowymi, niczym najdłuższą drabiną strażacką. Ludzie pełzają po szczeblach, szukają ratunku. Nawet w tłumie są samotni. Nie bacząc na to, wychodzą na równinę. 

Z ryzykiem spotkania się z piorunem. 



To jest mój rap! 

Moja rzeczywistość! 

Azyl! 

Blokowisko! 

Podwórko! 



Niektórzy zdążyli ożenić się tutaj. Inni wymaszerowali w inną historię. Całe miasto ma wiele znaczeń i mieści się w główce od szpilki, pod względem pojęć. 

Duszne i przygnębiające przybiera postać bezosobową. 

Słońce w nieustannym ruchu, nie potrafi ustalić położenia. Przydałby się stabilizator czołgowy. 

Być może nie istnieje, nie ma imienia. 


Dżdżownice pełzają luźno po chodnikach i krótsze od nich robaki. Jest odrobina lasu i kawałek parku, z polaną zawilców. 



To jest mój rap! 

Cudzoziemca codziennego użytku! 

Demon rzeczywistości! 

Osiedle! 

Bazarek! 

Podwórko! 



Natarcie wolności zaczęło się o świcie. Tłum na ulicy trudno odróżnić, od elementów towarzyskiej kompozycji. Dyskretna obserwacja zza fontanny, nie pozwala na dokładny ogląd. Kropelki wody rozcapierzają obraz.  

Punkty orientacyjne pogubiły kierunki. Kto chce, musi wracać po własnych śladach. 


Niedopite kieliszki, ślady szminki na szkle. 

W zmywarkach niewyjęte naczynia. 

Część mieszkańców postanowiło dokonać teleportacji. 


To jest mój rap! 

Nie strzelaj w niebo! 

Przyjdzie noc 

i nas uśpi! 

Osiedle! 

Bazarek! 

Podwórko!

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Świat przez nas zastany jest taki, jakim go tutaj - w tej akcji afirmatywnej (patrz nagłówek wiersza) widzimy: bez szminki i szmatki-owijki. Prozaicznie inaczej (vide tytuł cyklu) właśnie dlatego!

Połowa wszystkich Polaków w 3. Tysiącleciu naszej ery nadal gnieździ się w blokowiskach.

30 lat po tzw. wyzwoleniu
avatar
Sami tworzymy ową rzeczywistość ale każdy z nas inne ma na to spojrzenie. Wystarczy wyalienować się na chwilę z tego "tłumu " i popatrzec z innej perspektywy. Tylko nie każdy chce i potrafi oceniać "swoje" miejsce na ziemi.
Świetnie się czyta ...to własnie jest prozaiczne lecz nie płytkie i zwyczajne. Pozdrawiam :)
avatar
Dziękuję za opinię tekstu.
Pozdrawiam.
© 2010-2016 by Creative Media