Przejdź do komentarzyO amatorce powiewów wiatru
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Zlepek klepek
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2019-11-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1153

Raz na dzielnicy `Brata Szczepana`

wiatr wpadł był pani między kolana.

Ona prawie oszalała

jego psoty wychwalała:

Nigdy nie byłam tak przedmuchana!


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jak to znienacka może trafić się nie lada przyjemność :)
Świetne to :) Serdeczności :)
avatar
...jest taki wiatr... Dobre!
avatar
Świetny limeryk. Mam jednak drobne zastrzeżenia do warstwy językowej. Nie podoba mi się zwrot "na dzielnicy", mimo że mówimy na wsi, na polu, na łące, na błoniach, na Pradze, na Woli, na Ochocie, na Krzykach, a to są przecież dzielnice. No i moim zdaniem zbędne są cudzysłowy w tym wersie. Proponuję takie jego brzmienie i zapis: Kiedyś w dzielnicy Brata Szczepana...
Pozwolę sobie wykorzystać to dmuchanie.
avatar
Hej, przeleciał ptaszek
Naszej Kasi lasek!
© 2010-2016 by Creative Media
×