Tekst 1 z 8 ze zbioru: Blasfemia
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-03-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1057 |
Byłem jak skała
rzucili mnie w tłum
i tłum mnie ukamieniował
Podniosłem się z ziemi
przecięty na pół
by złożyć siebie od nowa
Byłem jak szyfon
rzucili mnie w rój
i rój mnie rozerwał na strzępy
Podniosłem się z ziemi
zmielony na pył
wbijając w niebo wzrok tępy
Stałem się Bogiem
rzucili mnie w plebs
i plebs mnie powiesił na krzyżu
Starty na miazgę
rozdarty na dwoje
zstąpiłem labrysem ze spiżu
oceny: bezbłędne / znakomite
Wciąż powracający w kolejnych wcieleniach z niezłomnym duchem walki.
Cokolwiek się stanie będę trwać.
Znajdę ujście.
oceny: bezbłędne / znakomite
Tutaj Poeta całkiem nieoczekiwanie znajduje jego podskórne, skrajnie inne znaczenie:
to nieśmiertelnik, wieczny zmartwychwstaniec; odetniesz takiemu głowę, na jej miejscu wyrastają trzy.
Semantycznie taki kameleon jest najbliższy greckiemu Feniksowi
Co by nie było, zawsze powracam silniejszy!
Bardzo optymistyczne w swej wymowie filozoficznej przesłanie, jakiego świat potrzebuje - o każdej porze we dnie, w nocy, w świątek, piątek i niedzielę
*ukamieniować - ukamienować.
Z tego co widzę Słownik Języka Polskiego dopuszcza możliwość konotacji owego wyrazu w postaci(patrz.treść wiersza).W związku z powyższym sam siebie rozgrzeszam :).
Muza napisała: "Świetna forma! Treść intryguje a każdy wers przeszywa na wskroś."
Dodam tylko cytat z aforyzmów Marie Freifrau von Ebner-Eschenbach: "Nichts ist erbärmlicher als die Resignation, die zu früh kommt."
"Nie ma nic bardziej godnego politowania, jak rezygnacja, która przychodzi za wcześnie"
Serdeczności