Text 1 of 8 from volume: Blasfemia
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-03-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1045 |
Byłem jak skała
rzucili mnie w tłum
i tłum mnie ukamieniował
Podniosłem się z ziemi
przecięty na pół
by złożyć siebie od nowa
Byłem jak szyfon
rzucili mnie w rój
i rój mnie rozerwał na strzępy
Podniosłem się z ziemi
zmielony na pył
wbijając w niebo wzrok tępy
Stałem się Bogiem
rzucili mnie w plebs
i plebs mnie powiesił na krzyżu
Starty na miazgę
rozdarty na dwoje
zstąpiłem labrysem ze spiżu
ratings: perfect / excellent
Wciąż powracający w kolejnych wcieleniach z niezłomnym duchem walki.
Cokolwiek się stanie będę trwać.
Znajdę ujście.
ratings: perfect / excellent
Tutaj Poeta całkiem nieoczekiwanie znajduje jego podskórne, skrajnie inne znaczenie:
to nieśmiertelnik, wieczny zmartwychwstaniec; odetniesz takiemu głowę, na jej miejscu wyrastają trzy.
Semantycznie taki kameleon jest najbliższy greckiemu Feniksowi
Co by nie było, zawsze powracam silniejszy!
Bardzo optymistyczne w swej wymowie filozoficznej przesłanie, jakiego świat potrzebuje - o każdej porze we dnie, w nocy, w świątek, piątek i niedzielę
*ukamieniować - ukamienować.
Z tego co widzę Słownik Języka Polskiego dopuszcza możliwość konotacji owego wyrazu w postaci(patrz.treść wiersza).W związku z powyższym sam siebie rozgrzeszam :).
Muza napisała: "Świetna forma! Treść intryguje a każdy wers przeszywa na wskroś."
Dodam tylko cytat z aforyzmów Marie Freifrau von Ebner-Eschenbach: "Nichts ist erbärmlicher als die Resignation, die zu früh kommt."
"Nie ma nic bardziej godnego politowania, jak rezygnacja, która przychodzi za wcześnie"
Serdeczności