Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2020-05-31 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1145 |
DZIKIE POLA/LUŹNE TERENY
Faszyści cały czas nas osaczają, wymyślają regulacje obowiązujące w różnych aspektach naszego życia, ale na szczęście ludzie są jak woda – gdy zaciska ich się w pięści, przeciekają między palcami. I odkrywają tereny, których status jest nieuregulowany. Których przepisy nie obejmują, a kiedy spotykają się tam ludzie, to mogą się dogadać bez odwoływania się do instytucji państwa i samorządu. Między sobą.
Te przestrzenie bez regulacji czasem znajdują się niespodziewanie same, niejako przy okazji. Tak jak w tym klinczu politycznym, który teraz obserwujemy. Oto okazało się, że ta gówniana konstytucja, której tak opozycja broniła, ma luki/braki – jej twórcy nie docenili kreatywności polskich polityków. Warto było bronić takiego bubla?
Ale zostawmy tych socjopatów. Ja znalazłem inny, bardziej prozaiczny, teren luźny. Wracam z pracy pieszo – 9,5 kilometra jest do przejścia, bo komunikacja publiczna nie działa o tej porze – i wchodzę na stację benzynową, by kupić piwo o 2 w nocy. Sprzedawca mówi … No, co powinien powiedzieć na powitanie o tej porze sprzedawca? Mówi: dzień dobry. 2 w nocy to nie dzień. Nie pasuje, nieadekwatne. Dobry wieczór? Wieczór odszedł już do historii. Dzień dobry? Noc jest ciemna. 2 w nocy. Dobranoc jest na pożegnanie.
Panie Miodek, panie Bralczyk, luuuudzie! – jakiej formuły grzecznościowej należy użyć na powitanie o 2 w nocy?
oceny: bezbłędne / znakomite
QRWA, GDZIE MÓJ ZIMNY LECH?!