Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-06-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 977 |
Co to były za ulice w zeszłym roku?
Wychodzę z mieszkania…
Jeszcze nawet nie jest tak ciemno (?)…
Wyrzucam śmieci…
Jeden wór do kubła na papier…
Drugi do kubła na odpady zmieszane…
Trzeci do kubła na metale i tworzywa sztuczne…
Wchodzę do mieszkania…
Przed południem…
Wlewam do rondelka wodę mineralną niegazowaną, wsypuję kakao,
kawę rozpuszczalną, cynamon oraz imbir…
Wrzucam też trochę suszonej żurawiny…
Gotuję mieszając drewnianą łopatką…
Zdejmuję rondelek z kuchenki…
Czekoladę (kakao?) z kawą, cynamonem, imbirem i suszoną żurawiną przelewam do kubeczka…
Piję ten napój…
Mama i ja wychodzimy z mieszkania…
Pod blokiem przechodzi ( przebiega?) szary kocurek…
Idziemy Wańkowicza…
Za oknem rudo – biały kocurek…
Aleja Kasztanowa…
Rosoła…
Centrum Ogrodnicze…
Znów idziemy Wańkowicza…
Ten sam rudo – biały kocurek za oknem…
Wchodzimy do mieszkania…
Pensjonariuszki i pensjonariusze ośrodka w Karolinie…
Co tam jedli?
Gdzie byli po 1948 roku?
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)
Mówiąc wprost, czytamy wciąż o tym samym nie tylko to samo - ale i tak samo
Ale nie muszę rozumieć .