Autor | |
Gatunek | przygodowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-07-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1719 |
Zamek Straßberg góruje nad okolicą
Straßberg to mała miejscowość leżąca między Albstadt i Sigmaringen. Znana jest przede wszystkim z górującego na wysokości 755 m.p.p.m. zamku, Burg Straßberg. Pierwsze jego mury wzniesione zostały w 1150 roku. W połowie XIII wieku zamek został rozbudowany. Po renowacji w 1597 roku oraz 1782 zachował swój wygląd do dzisiaj.
Do zamku planowałam wycieczkę rowerową już od dawna, ale ciągle coś stawało mi na przeszkodzie. W końcu dotarłam do niego przez zupełny przypadek. A było to tak: Jechałam rowerem przez nieznany mi do tej pory las i po niemalże godzinie jazdy spłoszyło mnie tam kilku facetów siedzących pod drzewem i pijących alkohol. Zachowywali się... niezbyt ładnie, że się tak delikatnie wyrażę. Zmieniłam więc kierunek jazdy, i o dziwo, gdy po chwili wyjechałam z lasu, zobaczyłam w oddali majaczący na szczycie góry zamek. No to już nie mogłam sobie odmówić przyjemności zobaczenia go z bliska. Mam sentyment do zamków i bardzo lubię je zwiedzać, różne, i gdziekolwiek jestem.
Ufff... dotarłam! Niestety zamek mogłam oglądać i fotografować tylko z zewnątrz, ponieważ jest własnością prywatną i jest zamieszkały. Wstęp jest więc wzbroniony.
Z tablic informacyjnych dowiedziałam się, że w latach 1901 do 1919 za zgodą Wilhelma I von Hohenzollern zamek był wykorzystywany przez biskupa P.W von Keppler z Rottenburga, jako letnia rezydencja. Wytyczona jest też droga, którą biskup, jako że był zapalonym wędrowcem, wędrował dookoła zamku. Ruszyłam nią i ja. Rowerem oczywiście.
Po drodze skorzystałam z miejsca odpoczynku szanownego biskupa na trasie jego wędrówki. Posiedziałam sobie chwilkę na ławeczce i posiliłam się owocami.
Po chwili ruszyłam dalej. Wracając, ponownie zajechałam pod zamek, aby zrobić więcej zdjęć zamku i jego okolic.
Z murów obronnych zamku widać w oddali (z odległości kilkunastu kilometrów) kopalnię odkrywkową. Też ją uwieczniłam na pamiątkę. Miałam okazję już ją dwa razy zwiedzać, tyle że docierałam do niej z innej strony.
Ostatnie kilka spojrzeń na zamek z różnej odległości stromej drogi... a potem wzdłuż torów — kierunek dom.
Przepraszam za ten błąd, choć doszło do niego bez mojej winy.
oceny: bezbłędne / znakomite