Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2022-08-19 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 550 |
nie bój się, tylko udaje groźne.
daj mu się wywarczeć, wywyć, a objawi
prawdziwą naturę.
wiedz: to część składowa milczenia,
budulec głębokiej ciszy. mówi do nas tonem
pełnym pogardy, drwiąco,
kpi w żywe tęczówki.
syczą szczelnie zaciśnięte usta poszarpanych
głów, dudnią całe muzea grynszpanu,
ślepe rzeźby Igora Mitoraja, twarze zmienione
w grudę gipsu, lód, marmur, bryłę glinopodobnej
mazi (aż kamienieje ze złości na nas!) .
charczą powojenne odłamięta warg,
dwuipółcentymetrowe okruchy szczęk,
pniaki-pozostałości posrebrzanych zębisk.
wtul się. przecież jesteśmy ponad to.
burackie miasta, zapadłe w muł, okolone
wiankami z malw wioski – to tylko mokra szczecina
wiecznie wściekłego kundla. uciekać przed nim,
starać się obłaskawić, rzucać mu schaby,
kostuaria, wydarte sobie z piersi
pompki ssąco-tłoczące, rozpłaszczać się
jak ostatnie płazińce, ryjąc nosem w ziemię,
czcić zaślinionego łańcuchowca?
powtarzam: musisz się wsłuchać. po pewnym
czasie dostrzeżesz warstwy charkojazgotu.
za potępieniem, szyderstwem, splecionymi ogniwami
plocisk, pomówień, bujd, do których uczepione są
całe ulice, powiaty, miejscowości,
kryje się... dno. emaliowane wiaderko okazuje się
nie być wypełnione niczym, nawet deszczówką.
to pamiętnik pisany żółtymi plwocinami, zwinięty
w rulon, butwiejący w najlepsze zeszyt
ukryty w dziupli drzewa (czyżby sam autor
wstydził się tego, co nacudaczył?).
nasz śmiech będzie wichurą,
która wyrwie je z korzeniami,
uniesie najwyżej jak się da
by cisnąć w błękit, w bezchmurne niebo.
...spadnie uschnięte, lecz potężniejsze,
setki lat później,
kiedy nas to już w żaden sposób
nie będzie dotyczyć.