Celebrację totemów,
palenie świętych ognisk,
odpalanie fajerwerków i zimnych ogni,
po ostrym poście grzech sutych wieczerzy

cała ludzkość

od starożytnych Chińczyków

przez Mezopotamię

Egipt

Grecję

po katolicki Rzym

Azteków

Inków

i Eskimosów

C A Ł A LUDZKOŚĆ

ćwiczyła po dziś dzień

od czasów Adama i Ewy,


którzy notabene

f takie gópoty fcale sie nie bawili

BO NIE MIELI ZŁUDZEŃ

Fetyszyzacja życia religijnego spłaszcza jego duchową głęb8ę i finalnie wypiera z duchowego święta to, co jest jego istotą. W Bożym Narodzeniu choinka z prezentami zasłania już wszystko.

Nic już nie jest, tak jak dawniej.

Emiliapienkowska "Celebrację totemów,
palenie świętych ognisk,
odpalanie fajerwerków i zimnych ogni,
po ostrym poście grzech sutych wieczerzy.."
Chodziło mi raczej o powtarzalność a raczej niepowtarzalność. Wchodimy do tej samej reki, ale nie do tej samej wody. Zarośla w pobliżu znajome, część urosła, inne ktoś powycinał, ścieżka bardziej wydeptana, a i mostek niby ten sam, a trochę zmurszał.Smutno.

Belino "Fetyszyzacja życia religijnego spłaszcza jego duchową głęb8ę i finalnie wypiera z duchowego święta to, co jest jego istotą. W Bożym Narodzeniu choinka z prezentami zasłania już wszystko."
Niby wypiera, bo wierzymy w to, co możemy zobaczyć albo zjeść. Pomimo tego tęsknimy a duchowym przeżywaniem, które nigdy nie będzie takie samo, ponieważ zależy od przeżytych doświadczeń i ogólnego konformistycznego nastawienia.

Optymista "Nic już nie jest, tak jak dawniej."
W tym sedno i o to właśnie chodzi.