Autor | |
Gatunek | bajka |
Forma | proza |
Data dodania | 2024-07-18 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 161 |
Dawno, dawno temu, w krainie pełnej cudów i magii, stał zamek otoczony nieprzeniknioną mgłą tajemnicy. W jego kamiennych murach mieszkała księżniczka o imieniu Eliza, której los splótł się z klątwą potężniejszą niż wszystkie zaklęcia świata.
Narodziny Elizy były wydarzeniem, na które z niecierpliwością czekało całe królestwo. Król i królowa, po wielu latach starań, doczekali się w końcu upragnionej córki. W dniu jej narodzin, radość zapanowała w każdym zakątku królestwa, a mieszkańcy świętowali przyjście na świat swojej przyszłej królowej. Eliza była dzieckiem o wielkiej urodzie, z oczami błyszczącymi niczym gwiazdy i sercem pełnym niewinności.Na jej pierwsze urodziny zorganizowano wielką uroczystość. W całym zamku trwały przygotowania, a goście z najdalszych zakątków przybywali, by uczcić ten szczególny dzień. Jednak, gdy zebrali się wszyscy, niebo nagle zasnuło się ciemnymi chmurami. Zapanowała dziwna cisza, a w powietrzu dało się wyczuć napięcie.Nagle, spośród chmur wyłonił się zły troll o imieniu Gorm, znany ze swoich czarnych czynów i mocy ciemnej magii. Z nienawistnym uśmiechem podszedł do kołyski małej księżniczki i, zanim ktokolwiek zdążył zareagować, rzucił na nią przerażający urok. `Od dziś, Elizo,` powiedział Gorm, `będziesz więźniem tego zamku. Twoje kroki nigdy nie przekroczą jego murów, dopóki nie zjawi się prawdziwa miłość, która odmieni twój los.`
Król i królowa błagali o litość, ale troll zniknął w chmurach tak szybko, jak się pojawił, pozostawiając po sobie tylko echo złowrogiego śmiechu.
Lata mijały, a księżniczka Eliza dorastała w zamku, który stał się jej więzieniem. Była piękna i dobra, a jej serce pełne było nadziei i tęsknoty za wolnością. Królewicze z najodleglejszych królestw przybywali, aby spróbować zdjąć klątwę, ale każdy z nich opuszczał zamek z pustymi rękami i smutkiem w sercu. Żaden nie potrafił udowodnić swojej prawdziwej miłości, a księżniczka Eliza wciąż czekała.Czas płynął, lecz Eliza nie traciła nadziei. Wierzyła, że gdzieś tam, w świecie poza murami zamku, jest ktoś, kto odmieni jej los na zawsze. I tak, wśród kamiennych murów i magicznej mgły, księżniczka czekała na tego jedynego, który przywróci jej wolność i miłość.
Pewnego dnia, po wielu latach nieudanych prób uwolnienia księżniczki, na zamku pojawił się nowy królewicz, o imieniu Aleksander. Jednak jego historia była inna niż wszystkich poprzednich. Aleksander nie przybył z własnej woli; to jego rodzice, z nadzieją na zakończenie klątwy, zmusili go do podjęcia próby. Młody książę, z natury wolny duch, nie chciał wiązać się z nikim, a już na pewno nie zamierzał angażować się w misję ratowania księżniczki, której nawet nie znał.Mimo to, obowiązek wobec rodziny i królestwa zmusił Aleksandra do przybycia do magicznego zamku. Początkowo niechętnie spędzał czas z Elizą, lecz z czasem, wśród codziennych rozmów, wspólnych spacerów po ogrodach zamkowych i długich wieczorów spędzanych na śmiechu i rozmowach, zaczęła rodzić się między nimi szczera przyjaźń. Eliza, mimo kolejnych rozczarowań miłosnych, które przynosiły wizyty królewiczów, nadal wierzyła w prawdziwą miłość. Aleksander stał się dla niej powiernikiem i przyjacielem, kimś, z kim mogła dzielić swoje marzenia i nadzieje. Rok mijał na beztroskich chwilach i wspólnych przygodach, a zamek, choć nadal był jej więzieniem, wypełniał się radością i śmiechem.Jednak w sercu Aleksandra zaczęły kiełkować uczucia, których sam nie potrafił zrozumieć. Często łapał się na tym, że jego serce przyspieszało, gdy widział Elizę w towarzystwie innych. Coraz częściej czuł ukłucie zazdrości, które powoli przeradzało się w coś więcej. Pewnego dnia, gdy księżniczka opowiadała mu o swoim kolejnym zalotniku, Aleksander nie wytrzymał. Stanął przed nią, jego serce biło mocno, a słowa same wypływały z jego ust. `Elizo,` zaczął, `nie wiem, kiedy to się stało, ale zrozumiałem, że nie mogę dłużej udawać. Jestem zazdrosny, bo zależy mi na tobie. Moje uczucia do ciebie przerosły przyjaźń. Kocham cię, Elizo. Obiecuję, że nigdy cię nie opuszczę i będę bronił twojego serca za wszelką cenę. Moja miłość do ciebie jest prawdziwa i wieczna.`
Księżniczka spojrzała na niego z zaskoczeniem i wzruszeniem. Słowa Aleksandra poruszyły jej serce. Nagle zamek zadrżał, a ciężkie chmury, które go otaczały, zaczęły się rozwiewać. Zaklęcie zostało złamane. Prawdziwa miłość, którą wyznał Aleksander, uwolniła Elizę z jej więzienia. Od tej chwili, już nie tylko przyjaźń, ale i miłość wypełniały ich dni, a oni wspólnie rozpoczęli nowy, szczęśliwy rozdział w swoim życiu, wolni od klątwy, która ich dotąd więziła.