Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-08-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 167 |
nurtuje mnie (właściwie dręczy)
aspekt przypadku w statystyce -
na ile sami wybieramy
spośród składników zbioru `życie`;
a ile trafia się przypadkiem,
ile przez błąd `okoliczności`.
brakuje naukowych metod,
by przez skracanie wzór uprościć.
w grupie badawczej jest kawaler -
syn mu się trafił przez przypadek,
choć jego mamę przezorności
od dziecka uczył mądry dziadek -
ten, co przypadkiem poznał babcię
kiedyś na miejskim zieleniaku
i nazwał babcię opatrznością,
wynalezioną w korcu maku.
okoliczności im sprzyjały -
ich wozy konne bok w bok stały.
inna badana miała wszystko,
poukładane metodycznie.
znalazła w sama porę miłość,
wzorcową w zbiorze, mówiąc ściśle.
pech ją omijał wielkim łukiem,
lecz wyjechała do wód latem -
przypadek znalazł w zbiorze lukę
i jej wybranek spotkał magdę.
okoliczności im sprzyjały -
w bliskim sąsiedztwie rzecz się działa.
wzór się nie skraca - lecą lata
magdy i wspomnianego pana,
bo nie przypadkiem drzwi pomylił,
tamtego dnia, z samego rana.
bo ciut za dużo nocą popił,
gdy żona u wód, pustka w chacie...
wiec go poniosły w miasto nogi
i zakotwiczył przy sąsiadce,
która przypadkiem była sama -
w badanej grupie - nowy dramat.
na okoliczność zatem badan,
wybrałam sama - swój przypadek -
do analizy, obserwacji..,
jak się do tezy ma mój dziadek,
sąsiadka, miłość, fart, wybory...
i okoliczność, ze badana
weszła z badaczką w pewne spory
i odmówiła umieszczania
w elaboracie `naukowym`,
który przypadkiem wpadł do głowy.
___________
Sierpień 2014
oceny: bezbłędne / znakomite