Przejdź do komentarzyMnogostki
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-12-24
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń21

syndrom masy upadłościowej: leży przeziębiedak

poskładany gorączką w czternaścioro albo i lepiej

i pragnie zasłużyć na najwyższy wymiar nagrody:

dotyk na parującej powierzchni.


poparz się o promieniującą skórę

a stanę się państwem opiekuńczym o często niepewnych

granicach (tu się wylewa, tam przerasta,

tutaj zaś – trzeba dobić gwoździkiem,

by całkiem się nie urwało),

którego czasami to ty będziesz musiała

strzec (słodki obowiązek).


będę jak ten dobrze znany szelest za oknem

(to tylko kiciul-obrońca jak co noc

chroni nas przed wilkołakami, odgania zjawidła,

czy też czarnoskrzydłe nieloty podskakują, by z

uporem maniaka roztrzaskiwać się o szyby?)


albo niczym mój niedawny, jakże `udany`

żart o zakonnicy, która to,

krótko po zrobieniu sobie depilacji intymnej

skończyła pijana w burdelu, bo razem z kłaczkami

usunęła z siebie Ducha Świętego,


lub też budynek w kształcie lamerstwa, co wyrasta

z permanentnej niedojrzałości (trudne do wyobrażenia),

którego ściany są pomazane świecówkami

(niedźwiedzie strzelający z blasterów do latającego spodka

– to najpoważniejsze, co tam widnieje).


wejdź w tę chorobę.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×