Autor
Gatunekhistoryczne
Formaproza
Data dodania2025-02-26
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń31

Druga sprawa, na której koncentrowali się nasi łotewscy Polonusi, to pomoc i opieka nad uciekinierami z Polski. 18 września 1939 roku na lotnisku w Dynaburgu wylądowało ponad sto samolotów - część z polskiej eskadry w Lidzie, czternaście samolotów z 4 Pułku Lotniczego w Toruniu oraz samoloty z aeroklubu wileńskiego. W tej grupie był pilot sierżant Seweryn Faleński. Wszyscy oni zostali internowani (razem z lotnikami około sześciu tysięcy ludzi) i rozmieszczeni w różnych obozach w Lilaste, Ulbroka i w Lipawie.


To właśnie z nimi starali się nawiązać kontakt nasi polonijni łotewscy harcerze. Piloci internowani w Lipawie przy pomocy tych dzielnych młodych ludzi wyszli z obozu 22 października 1939 roku: przecięli druty elektryczne, odebrali przygotowane dla nich lewe dokumenty oraz cywilne ubrania i przerzutem dotarli do armii polskiej w Anglii.


Grupa, w której był Seweryn Faleński, niestety ``podpadła`` i została przeniesiona do Ulbroka, skąd piątkami lub szóstkami po cichu wywieziono ich do Szwecji. Niemcy jednak szybko zorientowali się i spowodowali zaostrzenie reżimu w obozie, i dlatego Sewerynowi nie udało się razem z innymi zbiec do Skandynawii, ale... działał w konspiracji dalej.


Do lata 1940 roku dzięki pomocy Polaków z Rygi udało się internowanym - w liczbie około trzech tysięcy żołnierzy i oficerów, w tym wielu lotników - przedostać do Anglii. Dziś nikt nie zliczy, ilu łotewskich Polonusów brało udział w akcji przerzutu tych ludzi do Szwecji, a stamtąd na Wyspy Brytyjskie. I trwało to aż do wkroczenia Armii Czerwonej na Łotwę. Zrozumiałe, że aktywność tamtejszej Polonii w tym czasie natychmiast ustała. Dopiero po wybuchu wojny Niemiec z ZSRR 22 czerwca 1941 roku znów zmobilizowano się do walki z hitlerowcami.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×