Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | proza |
Data dodania | 2025-03-15 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 25 |

Pod zwrotnikiem raka jest przytulnie i przyjemnie. Zodiakalne raki tak maja, że raz lepiej, raz gorzej. A trzeci raz, jeszcze inaczej. Czyli smutek i fatalizm są wspólne. A radość, nadnaturalnej zmysłowości pod słońcem wygląda. Każda historia ma początek, środek wyważony, zakończenia różne. Chociaż w moim przypadku nie będzie abolicji, przedawnienia. Wiem co się wydarzy. Życie to werniks, blichtr, złocenia sytuacji beznadziejnych.
Kontrast między tym, czym jestem, a, będę, jest nieopisywalny nawet w sposób pokrętny. Siwe włosy utykam pod kapeluszem, chociaż każdy widzi jak jest. Nucę sobie pod nosem nonszalancko (zawsze tak robię). To moja nieustająca rekonwalescencja, cichy syk. Wówczas chowam się wewnątrz kartki. Jest wybawieniem. Używam słońca i powietrza, jak przy upadku pierwszego człowieka. Niekiedy faluje burza śmiechu. (rzadko). Dygocze moje białe gardło, a w oczach błysk przerażenia, bo włączył się nieubłagany mechanizm zagłady, unicestwienia.
Każdy ma swój dystans do przebiegnięcia. Aby uciec przed czasem, to trzeba ciągle dalej i dalej. Znacznie dalej, dopóki można. Bowiem i tak, dogoni cię ruchoma linia mety. Każdego z osobna. Ale tak trzeba!
Życie to przypadek i akceptacja skończoności. Niewiele bardziej interesujące niż zjedzenie obiadu. Chyba, że ktoś przywiązuje wagę, tylko do dobrego samopoczucia. Moja drabina gubi dolne szczebelki i nie ma powrotu.
Rada przeciw nudzie i narzekań? To żyć w stanie permanentnego upojenia wszystkim co dobre i nie myśleć o tym co nadejdzie. Przewidywania są żałosne.
W pewnym sensie jestem szczęściarzem o umiarkowanym szczyceniu się tym szczęściem.
Pamiętam ją w aksamitnej długiej sukni, jak sunęła do mnie szkolnym korytarzem. Roześmiana i beztroska.
Niegodziwie wyzywająca. NO i te szalone wagary! Ciągle jestem w świecie ideału, jak uczeń. A może to zwykła fantazja?
Pewnie jestem hedonistą racjonalnym, albo birbantem. Nic pewnego w życiu nie ma. Niezdrowe podszepty pakują człowieka w nieszczęścia i żale. Wzruszam ramionami, bo dokładnie do tej pory nie wiem jak jest naprawdę. Trochę wstydzę się swojej niedorosłości. Jestem skory do protestów, bijatyk i awantur. Może to rezultat czasów w których tkwiłem. Ale wówczas tak trzeba było.
Hinduskie religie obliczyli, że człowiek przez życie ziemskie przechodzi wiele razy, aż we właściwy sposób je przetrawi i osiągnie niebo (Swargę). W innych religiach jest tak: Jak na ziemi, tak będziesz miał w niebie.
Biblijnego nieba nie ma na pewno w układzie słonecznym. A zatem tylko w czarnej dziurze, z której nie ma wyjścia.
`Z biblijnych opisów nieba wynika, że jest to miejsce budzące podziw (Ezechiela 43:2, 3) Ludzie nie mogą jednak dotknąć, ani zobaczyć dziedziny duchowej, dlatego nie są w stanie zrozumieć, czym jest niebo`.
Publiczność potrzebuje popisów gawędziarzy o wierze i to od wieków. Więc są !
Może komuś przypadnie do gustu mój rozbaraszkowany mistycyzm.
Dla połączenia różnych salonów literackich i stylów, by pójść promenadą
do swojego prywatnego nieba.