Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2011-02-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4774 |
Czerwona
Żyła chyba od zawsze. Potężna, z ogromnym, zaokrąglonym brzuchem,
szczególnie po powrocie z pastwiska lub po zimowym przydziale siana,
wielkimi rogami oraz zwisającym niemal do ziemi i nabrzmiałym do granic
możliwości wymieniem. Tylko na przednówku stawała się jakby nieco
mniejsza i trochę kanciasta. Wszyscy otaczali ją wówczas niezrozumiałym
dla mnie szacunkiem i nawet jej współczuli.
Codziennie rano i wieczorem piłem z zielonej, emaliowanej kwaterki
ciepłe, spienione i niezwykle smakowite mleko od naszej Czerwonej. Nie
wyobrażałem sobie, że kiedykolwiek może być inaczej. Nawet gdy z
czasem w zagrodzie pojawiła się druga, a potem trzecia krowa, nadal piłem
mleko tylko od tej jedynej. Nie zastanawiałem się nawet, jak jest ono
dojone bezpośrednio do tak małego naczynka, a żadnego podstępu nie
podejrzewałem, bo mleko przynoszone w mojej kwaterce bezpośrednio z
obory zawsze było wspaniałe. A takie mogła dać tylko Czerwona.
Kiedyś zacząłem się zastanawiać, dlaczego nasza Czerwona nazywa się
właśnie Czerwona. Bo właściwie nie była ona czerwona, a łaciata. Miała
białe i brązoworude łaty. Nieuwzględnienie w nazwie koloru brązowego
czy rudego mogłem nawet zrozumieć, bo kto to słyszał, żeby krowa
nazywała się Ruda albo Brązowa. Rude to były tylko lisy czyhające na
kury, wiewiórki, pies Pakułów, no i oczywiście Heniek Małeckich, ale
przecież nie krowy. Zawsze, niezależnie od odcienia, nazywano je
Czerwonymi, bo to ładnie i dostojnie brzmiało. Ale nasza Czerwona nie
była w całości czerwona, tylko łaciata.
Swoimi wątpliwościami podzieliłem się z tatusiem, kiedy w sobotnie
popołudnie wrócił po tygodniu z pracy przy odbudowie stolicy.
Powiedziałem mu wówczas, że skoro nasza Czerwona nie może nazywać
się Biało-brązowa lub Biało-ruda, a nawet Łaciata, bo ta nazwa
zarezerwowana jest dla biało-czarnych, to można ją przecież nazwać Białoczerwona.
Tato popatrzył na mnie z zatroskaniem, rozejrzał się dookoła i
tajemniczo powiedział: Synku, nie mów tak więcej, szczególnie przy
obcych. Biało-czerwona jest tylko jedna, o niej należy mówić z
szacunkiem. Nic z tego nie zrozumiałem. Jak to jedna, skoro u Wróblów,
Kamienieckich, Przybyszów, a nawet u Ostatków są podobne krowy. A
naszą Czerwoną wszyscy przecież szanujemy.
Ja z czasem podrastałem, a Czerwona stawała się starsza i dawała coraz
mniej mleka. Któregoś wieczoru podsłuchałem, jak rodzice mówili, że
Czerwoną trzeba odwieźć do Wyszkowa na jarmark. Nie wiedziałem co to
jest jarmark, ale musiało to być coś niezwykle dobrego, bo ilekroć rodzice
lub nawet którekolwiek z nich jechało do miasta na jarmark, zawsze w
domu pojawiały się dropsy, kaszanka lub mortadela, nieraz skrzyneczka
marmolady, a czasem nawet bielusieńki chleb nałęczowski; więc Czerwona
też tam będzie żyć w luksusach. Dlatego nie rozumiałem, dlaczego przed
wyjazdem na jarmark unikano w domu rozmów o Czerwonej, a ona miała
bardziej niż zazwyczaj smutne i łzawiące oczy.
Kiedy wywożono ją z podwórka w klatce zmontowanej na furze, stałem
w bramie, patrzyłem na oddalającą się Czerwoną i kiwałem jej dłonią. W
pewnym momencie odwróciła głowę w moją stronę i pożegnała się swoim
krowim muuu.
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
To byłoby cudowny dowcip, gdyby to opowiadanie było alegorią, w której pod postacią krowy przedstawiałbyś naszą ojczyznę. W takiej interpretacji, to opowiadanie o Polsce, która wykarmiła wielu, lecz została sprzedana i zaszlachtowana, a pozostała o niej jedynie pamięć. „Czerwona” – gdyż w czasach „czerwonego PRL-u”, którego już nie ma.
Jeśli o to ci chodziło, to jest to majstersztyk!
Wiem, wiem, pewnie nad interpretuję, skoro nikt inny tego nie zauważył… Niemniej, opowiadanie mi się bardzo podobało.
oceny: bezbłędne / znakomite
Biało-czerwona jest tylko jedna, o niej trzeba mówić z szacunkiem.
Flaga czy nie Indonezji również jest biało-czerwona. To kraj z gruntu różny od naszej Polski. W przestrzeni mistycznej to ojczyzna czy nie islamu