Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | proza |
Data dodania | 2012-12-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2756 |
Gdy gość opuszcza progi naszej gościnności, jego wyjście najczęściej poprzedzone jest założeniem butów. Zdejmowanie i zakładanie butów w przedpokoju to hołd dla Pani domu i jej wysiłków w utrzymywaniu czystości. Dla dziecka, co od podłogi odrosło niedaleko, wydarzenia te są wyjątkowo spektakularne. Stanowią też cezurę czasową, która oddziela wszystko sprzed zdjęcia przez gościa butów od tego, co następowało później, aż do powrotnego założenia butów, odzienia, nakrycia głowy... i zatrzaśnięcia się drzwi.
Pewnego wieczoru uwagę ułożonej już do snu - mojej ostatniej pociechy - przykuł wiszący nad łóżkiem obraz. Pół godziny spędziła na klęczkach, ze wzrokiem uniesionym ku górze i niezmienną frazą na ustach: „Nie ma...” Opisana wcześniej z pomocą dorosłego postać miała: długie włosy, brodę, dwie wstęgi spływające z serca, uniesioną rękę. To, czego nie miała, to były buty. Pociesze nie mogło dać spokoju to, że Pan nie ma butów. Jeszcze w nocy się budziła, żeby wszystkim o tym przypomnieć.
oceny: bardzo dobre / dobre
Pozdrawiam
oceny: bezbłędne / znakomite
Dzieci dużo widzą - i wiedzą.