Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2015-03-16 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2283 |
OBRZYDLIWA ULICA /5 /
Z powodu Talika ze wstrętem słuchaliśmy uwag pod naszym adresem, wygłaszanych przez ciemniaków z obrzydliwej ulicy; takich, w rodzaju - prostak, kompletne zero, marna płotka i jeszcze muchy ma w nosie.., do głowy mu nie przyszło, że może dostać szkołę; wszystko ma w dupie...
Wiadomo już wtedy było, że lada moment pod rękę będą chodzić pijany ksiądz z pijanym milicjantem.
Co do szkoły, to przeważnie pojawiała się w takich momentach w postaci zindoktrynowanych nauczycieli. Wiadomo, że nic bardziej nie zaciemnia obrazu rzeczywistości, jak fanatyzm ideologiczny – jaki by on nie był... Wyciągano tych najbardziej zajadłych i wystawiano ich na pokaz. Chodzili z minami, które mówiły same za siebie: „już ja wiem co z ciebie za ziółko, pamiętam cię z którejś tam klasy...”
Co gorsza, przysyłano nam też praktykantów, którzy ubiegali się o tytuł czeladnika.
Ci próbowali rozwiązać zagadkę kompletnego zera co to ma muchy w nosie. Mówiło się o takim terminator... Równie dobrze mogliby wysłać ich do remontu głównej kwatery Hitlera.
Przypatrywaliśmy się tym wszystkim działaniom i zachodziliśmy w głowę: kto za tym stoi?.. Na koniec olśniła nas myśl – MAMY WŚRÓD NAS ZDRAJCĘ!!!
I znowu porzekadło: „Tak to jest – ojca nie ma, dziecko jest” zaczynał się sprawdzać.