Go to commentsWDZIĘCZNY SUSEŁ
Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-04-13
Linguistic correctness
Text quality
Views2746

WDZIĘCZNY SUSEŁ 


zdarty safian dziecięcego optymizmu 

to co wspiąć się miało ponad a nie wspięło 

wtórna pieczęć bezradności chłosta chłosty 

oto hycla niepewności rękodzieło 


sine pasy grzbiet obsiadły fart się śmieje 

spływa nalot osowiały prysznic ryczy 

zerem wciskam się do kąta - miłosierdzie 

snu potyka się na echu - wracasz z niczym! 


takim Ojciec mnie zastanie i znużeniem 

wykoślawi dzielnik z dzielną minus z plusem 

kąty zmienią się w półkola zero w szczodrość 

wybacz Ojcze za chrapanie - wdzięczny suseł


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
wygląda, że poprzednim wierszem tylko postraszyłeś albo go nie zrozumiałem. no i dobrze, że nie :)
w wierszu jest tak trochę smutno i strasznie ale poprawnie zbudowany i chce się czytać, chociaż nie ukrywam, że wolę sympatyczne ballady, miłosne kawałki lub coś śmiesznego. to mnie pozytywnie nastraja.
sam
avatar
I wrócił mój Drapieżny Kot w Czerwonych Nubukowych Butach :-)
Czego zatem sobie życzysz od befaniji, słodko mruczący, dymem fajkowym owiany Kocie?

Głaskać Cię nie będę, zwłaszcza pod włos ;-) bo Wiedźmowata befanija szanuje odrębność - ze swoją - bez wyjątku - Wszystkich ;-)))
Zwłaszcza Kotów w Czerwonych Nubukowych Butach :-)))

Serdecznie, z uśmiechem i delikatnym całuśnym muśnięciem Kociego czółka :-)))
avatar
Samuelu,
poprzedni wiersz skierowany był do osoby, poety, którego sobie niezwykle cenię. Tymczasem on, w jednej chwili, rozbroił moją kocią prostotę i zapalczywość. Zostaję.


Wrzosowa befano,
Twój komentarz jest niezwykły, więc jakże mógłbym sobie życzyć coś więcej. Chyba tylko spotkania na polskiej ziemi :)
avatar
"Tymczasem on" = poeta :)
avatar
To kolejna wersja biblijnego powrotu syna marnotrawnego. Na spotkanie oko w oko z Ojcem przychodzisz z podkulonym ogonem kompletnie przegrany; po cięgach, jakie dostałeś od losu


sine pasy grzbiet obsiadły, fart się śmieje /szyderczo/,
spływa nalot osowiały, /zimny/ prysznic ryczy,
zerem wciskam się do kąta - miłosierdzie
snu potyka się na echu - wracasz z niczym!

(patrz przedostatnia strofa)

Jaka jest ta tytułowa wdzięczność susła wobec Ojca-dawcy życia?? To wdzięczność głupca, który przespał połowę POŁOWĘ raz danego sobie czasu?
avatar
wybacz Ojcze za chrapanie - wdzięczny suseł

(vide końcówka)
© 2010-2016 by Creative Media