Author | |
Genre | poetry |
Form | drama |
Date added | 2015-06-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3191 |
podszeptami serca znów dokarmiam słowa
dostrajając myśli do potrzeby chwili
pogodne i ciepłe jak relikwie chowam
na zły czas gdy życie o wszystko chcę winić
smutki niczym ptaki tłuką się przed deszczem
gdy niebo ciemnieje i chmury zbyt nisko
a może próbują schronić się gdzieś jeszcze
nim łzami zapłaczą i zaleją wszystko
przemoczona dusza nie próbuje nawet
wzlecieć ponad troski by szukać spokoju
pozbawiona celu nie walczy i słabnie
skoro sobie samej nie umie juz pomóc
wtedy piszę wiersze wylewając z żalem
co boli najbardziej i tłamsi chęć życia
nieświadomie jednak nadzieję rozdaję
budując powoli dla strudzonych przystań
w ucieczce przed strachem odpływam wciąż dalej
i widzę rozbitków niesionych przez fale
gdzieś na horyzoncie rozbłyskują małe
latarenki szczęścia które los nam daje
niewielkie światełko i już wstaje słońce
promieniem ogrzeje i obejmie czule
zanim przeznaczenie znów drogi poplącze
za pogodę ducha zwyczajnie dziękuję
ratings: perfect / very good
Wybacz, że kolejny raz się czepiam o drobnostki. Tym razem "łzami zapłaczą"
"Nie depcz smutkowi po piętach, bo się może odwrócić", nie zawsze skutkuje. Wówczas, nas nosi - stalówką :)
"rozdawać nadzieję" w takim nastroju, to trudna sztuka. Wielu piszących, wybiera pesymizm i miauczenie. Nie zawsze taka terapia pomaga, a na pewno dołuje przypadkowych przechodniów. Sam tego doświadczyłem.
Wczoraj, zapukała do mnie (nie) pogoda, wierszydłem "Uczepiony nieba"
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam ciepło:)
lumar, kojarzy mi się odrobinę z umar(ł) :(
"... A motyl, Pani? Znasz jego dotyk?
Twoja wrażliwość jest jemu równa.
Ja go poznałem. Dlatego czytam.
Trochę inaczej. Duszy oczyma..."
:)
ratings: perfect / excellent
Najserdeczniej :-)))