Go to commentsbarometr w dół
Text 29 of 55 from volume: wciąż dziewczyna
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-09-21
Linguistic correctness
Text quality
Views2422

dzisiaj słońcu nie chciało się wstawać

kiedy niebo zamknęło podwoje

i okryło się chmurną pierzyną

do przejaśnień zupełnie nieskore


pochlipuje od rana i siąpi

nadąsane anioły się boczą

ciężki dzionek jest nawet dla świętych

może humor powróci wraz z nocą


wiatr markotny też jakiś i senny

niczym mysz siedzi cicho w kominie

albo drzemie znudzony pogodą

nie zamierza przed zmierzchem się wynieść


nastroszyły swe pióra i ptaki

skryły łebki  i dzioby zwiesiły

od wilgoci się klei powietrze

wyjątkowo dziś świat jest niemiły


podły nastrój i mnie się udziela

czajnik gwiżdże na drugą już kawę

monotonnie deszcz ciapie po szybach

żyć się nie chce więc w łóżku zostanę


Marta Zdrada

foto: net

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jeśli nieprzyjazna aura powoduje jej tak barwne opisywanie, to nie rozumiem natury... Kobiecej :)
avatar
A ja lubię deszcz... Zupełnie jak żaba czy insze prosię :-)))

:)))
avatar
Marto, przepraszam, miało być 5 gwiazdek! :(
avatar
A ja lubię kaprysy pogody i melancholię za bezcen.
Wówczas, pisać i pisać...najlepiej.

Bardzo piękny wiersz. Ostatnią strofę czytam odrobinę po swojemu :)

"podły nastrój" w używkach rozpuszczam
"czajnik gwiżdże na drugą już kawę
monotonnie deszcz ciapie po szybach"
skrapla duszę "więc w łóżku zostanę"
avatar
Piękny, emocjonalny, melancholijny wiersz. W ostatniej strofie proponuję znaleźć synonim do czasownika "ciapie".
avatar
Bardzo fajny pogodowy splin :)
avatar
Deszczyk bębni w szyby
Od zeszłej niedzieli.
- Pora iść na grzyby! -
Mądrze powiedzieli
Prześwięci anieli.
© 2010-2016 by Creative Media