Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-10-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2723 |

NIC CO LUDZKIE NIC CO KOCIE
od dzieciństwa wystrzegałem się golizny
unikałem obnażania kociej skóry
no bo przecież nie dla wszystkich tajemnice
mojej rzeźby i najskrytsze w niej kontury
przyzwoitość pośliznęła się na wianku
pożądania na podszeptach fińskiej sauny
w środku lata zaszumiało spadły listki
od frywolnych przez figowe do moralnych
dziś wstyd! - wstydów nie obnażać nie podziwiać
co nie znaczy że forsuję nagość łona
zwłaszcza kiedy stelaż dawno stracił formę
i powłoka najwyraźniej pomarszczona
ratings: perfect / excellent
prawie peon III z tendencją do trocheja, czy odwrotnie haaaaa
ratings: perfect / excellent