Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-10-15 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2234 |
Nareszcie poznałem kobiecy ideał –
cnót symbol we śnie letniej nocy;
choć trudno się było od razu spodziewać,
że tak mnie jej wdzięk zauroczy.
A to się udało nieziemskiej istocie,
na którą od lat wyglądałem,
by chciała przylecieć na myśli ulotnej
i zostać w marzeniach na stałe.
Zapewne, jak w życiu, przypadek to sprawił,
że boskość mam teraz pod ręką;
a serce uśpione zadrżało z obawy,
gdy tylko ujrzało w niej piękno.
Empatia i powab na stałe splecione
czar słów rozsiewały wokoło,
z uśmiechem jak tęcza, co sercem maluje
wrodzoną nieśmiałość i skromność.
Myślałem, że umysł już figle mi płata,
czym miałbym na łaskę zasłużyć,
i kimże to jestem dla istot zza światów,
że spokój duchowy mi burzą.
To było niezwykle mistyczne spotkanie,
nie co dzień się może przydarzyć,
z nieznanej istoty cudownym obrazem –
duchową świątynią dla marzeń.
Tak siedzę od rana i w myślach rozbudzam
nadzieję na sny nierealne,
czekając po dziennych szarościach i trudach,
aż piękno mną znowu zawładnie.
foto net
I. Zwierzenia Tytanii
Brać trzeba było
ile dawano -
nie ględzić - dąsać - smędzić
mimo że nie kręcił
przepoetyzowany Oberon
ani nęciły
Pukowe gadżety
Co jedynie -
to przespałam się z osłem -
bo zapachniał mi
wybujałym zielskiem
podagrycznika
II. Zwierzenia Tytanii (po otrzeźwieniu) - wersja No 2
Brać trzeba było
wszystko podarowane -
nie wydziwiać zakręconym węchem
Fakt - Beznadziejnie
uliryczniony Oberon
i souvenir`y Puka Made in China
Co mi się tylko udało
to z osłem szalony galop -
później woń zgniecionego zielska -
Łopianu. Z szerokolistną babką
Czem żem sobie na taki komentarz zasłużył,
że uparty uchodzę jak przyjaciel Shreka,
który dąsa się, smęci jak wiatr podczas burzy
po przydługawej kresce z ziół podagrycznika.
Mleko już się rozlało i po ścieżce płynie,
chyba było za mocne, skoro z osłem w galop,
na oczach Oberona Puka(ł) ją gadżetem;
od jarmarcznych uciech dąsać mu się chciało.
Zwierzenia Tytanii (opracowanie)
Mleko już się rozlało i po ścieżce płynie,
chyba było za mocne, skoro z osłem w galop,
na oczach Oberona Puka(ł) ją gadżetem;
od jarmarcznych uciech dąsać mu się chciało.
Zwierzenia Tytanii (opracowanie poprawione)
Mleko się nie rozlało, bo ukryte było,
aby gały w zaroślach nie mogły wypatrzeć,
jak zbłąkany Oberon twarz wetknął w podołek,
wydłubując mech z zębów - porost nimfy leśnej.
W tym samym czasie…
Puk się gdzieś zawieruszył w moich opowieściach,
bo nie zauważyłem, jak w zaroślach Osła
pobudzał do galopu gadżetami szczęścia,
aż ten parsknął w ekstazie i ochwatu dostał.
Wychodząc z cmentarza późną jesienią, wstąpiłam do tegoż lokalu, by kupić dwusetkę rumu do herbaty ;) Jednak owa sprzedawczyni wciskała mi na siłę, bełkocząc niezrozumiale, półlitrówkę.
Tłumaczyłam, że mnie wystarczy tylko tyle i wyłącznie tyle, kobiecinie jednak się ubrdało, aż w pewnym momencie uwaliła się - za przeproszeniem - pod ladę :-D
Samoobsłużywszy się, położyłam jej 12,00 PLN na kontuarze i wyszłam :-)))
A co do samby? Dziękuję, dygając za zaproszenie / wproszenie? I naturalnie - prowadzenie.
Pod koniec maja br. na jednym z jubileuszowych szkolnych spotkań przetańczyłam 3/4 nocy. Dopóki mój danser jeszcze jako tako trzymał się prosto :P Później odesłałam Zdzisia do "pietruszkujących" starszych-pań, moich rówieśniczko-koleżanek.
Wyjątkowo serdecznie :-)))
A różaniec odmówiłam wczoraj, w kościele. Podczas nabożeństwa ku czci MBNieustającej Pomocy :)
Dziękuje Aje* za czytanie:) Tekst pisałem w lecie, a nazwałbym go - poezją faktu.
atram* - czasem moje sny przekraczają najśmielsze oczekiwania, a Pani?
Nie zawsze te czasy naszych Przodków należały do zbyt fajnych ;-) Chociażby profilaktyczne bicie dzieci w dzień Wigilii (aby się dobrze chowały przez następny rok...)
Serdecznie :)))
Pozdrawiam:)
Dzięki.
Jednak znalazłaś jakieś błąd?
Ponieważ diabeł jak zwykle drzemie w szczegółach, ciągle tam go szukam. Gdy coś jest nie tak, zawsze z chęcią poprawiam i za to dziękuję. W końcu to darmowa korekta.
Miłego dnia:)