Go to commentsPoczekalnia dusz
Text 28 of 61 from volume: Antidotum
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-10-29
Linguistic correctness
Text quality
Views2194

Z godnością czekają w milczącej kolejce

do wnętrz przechowalni woskowych postaci;

wraz z końcem podróży dostaną w prezencie

pachnące balsamy, by blasku nie stracić.


To im kosmetyczny gabinet odnowy

powagi duchowej świątyni nie wzruszy,

a po tym zabiegu do drogi gotowych

w obrazie zamarłym dla żywych przywróci –


znajomych zebranych na sali pożegnań,

by mogli spojrzeniem w pamięci utrwalić

bliskiego, co żył tu jak dusza pokrewna,

a odszedł i pustkę po sobie zostawił.


Tak przemaszerują w kondukcie aleją

pod chmur baldachimem jesiennej szarugi,

gdzie drzewa listowiem dywany rozścielą

przed tym, co istnieniem doczesnym zasłużył.


To serca potrzeba nie wymóg spektaklu,

by w drodze ostatniej odgrywać cierpienia,

a kirem przybrawszy oblicze dramatu,

odśpiewać błagalną pieśń Salve Regina.


Zbigniew Jaszczyk



foto net

  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zbliża się czas zadumy i refleksji i wspomnień, nierzadko bolesnych...o tych , ktorzy odeszli. Wreszcie przypomina, co przed nami. Pięknie napisałeś. Wzruszyłeś staruszkę mistrzu ☺Pozdrowię chociaż ☺☺
avatar
Prawie identyczna aleja (grabowa) była w Parku A. Mickiewicza w Wieliczce... Była... :(
W ramach "rewitalizacji" ogołocono ją z gałęzi pozostawiwszy li tylko szkielety-kikuty... :(

Twój wiersz, miły P.S., jakże tożsamy z widokiem okaleczonych drzew w moim niegdyś ulubionym miejscu :(

Za Twój tomik podziekowałam (wreszcie) w osobnym mailu :)

Najserdeczniej, Poeto cierpkawo-słodkiej melancholii :)
avatar
atram*, pozdrowić mnie zawsze można, przyda się, dziękuję:)))

Aje*, dziękuję za czytanie:)))

bef*, faktycznie napsocili w parku. Następne pokolenia znów będą miały baldachim.
Jak to wiersz tożsamy? Znaczy, że okaleczył Twoją psychikę? :P
Za podziękowania dziękuję:)))
avatar
P.S. drogi nie martw się moim draśnięciem :) Wszystko przecież płynie. I Bóg także płynie (Roman Brandstaetter). A ja razem z Nim :)

Serdecznie :)))
avatar
bef*, to sobie pływajcie, ja boję się wody jak diabeł:)
Zawsze serdecznie:)))

Makary*, a ja nie mam zamiaru ukrywać, że jestem kontent, skoro w moim pisaniu można coś dla siebie znaleźć.
Z podziękowaniem:)
avatar
Jak nie zatrzymać się przed takimi wersami. Nie zatrzymać się i nie zadumać.
:)
avatar
Dostojna, okazjonalna (patrz data publikacji), bardzo klasyczna w wyrazie i formie liryka, poświęcona obrzędom i celebracji "ostatniego pożegnania" w majestacie śmierci i przy akompaniamencie Chopinowskiego "Marsza żałobnego".

Osobiście wolę w tej materii diametralnie inną narrację /np. śp. Maćka Zembatego i Jego "Piosenek z trumienki"/, ale...

de gustibus
avatar
Tak przemaszerują w kondukcie aleją
pod chmur baldachimem jesiennej szarugi,
gdzie drzewa listowiem dywany rozścielą
przed tym, co istnieniem doczesnym na to zasłużył.

(patrz przedostatnia strofa)

W wielu kulturach nieeuropejskich śmierć jest tożsama z wyzwoleniem, i ludzie ją świętują Z RADOŚCIĄ, co uwalnia wszystkich od lęku i piekielnego stresu. Tęsknota za zmarłym nikogo nie okalecza, bo jest tęsknotą za jutrzejszym wspaniałym wschodem słońca.

W wychowaniu dziecka n a s t a w i e n i e do śmierci ma kluczową rolę
avatar
- Trzeba z żywymi naprzód iść! - osiem pokoleń temu wołał do Polaków doktor filozofii - i poeta! - Adam Asnyk. Z żywymi naprzód marsz! Celebrację śmierci zostawmy śp. Drogim Zmarłym.
© 2010-2016 by Creative Media