Text 196 of 255 from volume: stopniowo
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-02-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2210 |
słońce się myje
obojętność na spacerze
czas już nie czeka
myśli nisko na burzę
modlą się drzewa
na próżno miłość czeka
przyjdzie deszcz zmyje żal
dziewczyna rumiana ucieka
zegar wieszczy zmiany
babka leczy marzenia
śpi noc na piecu
wyszedł anioł z cienia
co było pewne zgasło
zajaśniała gwiazda nad lasem
przejdziesz ścieżką przez serce
ponad chwilą i czasem
ratings: perfect / excellent
Ps. ale muszę Cię zapytać (wybacz), kto jest autorem fotografii?
Pozdrawiam z :) :)
Mam tylko jedno malutkie ale...
piszesz z reguły wiersze białe, tym razem , nie wiem czy zamierzenie czy nie ale są rymy:) To mnie bardzo cieszy ale jest niekonsekwencja . W pierwszej zwrotce ich nie ma a w kolejnych się powtarzają regularnie. To zabieg kosmetyczny ale ktoś się może kiedyś czepić:) To Twoje dziecko i sam zdecyduj:) Pozdrawiam :)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Bo to spanie na piecu mogłoby być wyjątkowo niewygodne, zresztą sama polepa niekoniecznie - z wyjątkiem kota - utrzymałaby stosowny ciężar. Również i tej spersonifikowanej nocy :-D
Przeczytałem jak wyliczankę, każda strofa inna... ale połączenie z fotką piękne. Emanuje spokój, cisza, jesienne rozleniwienie dnia i życia.
ratings: perfect / excellent
Dzionek się zapodział
Nie trać czasu człeku
Boś dawno nie młodziak