Text 11 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-02-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2080 |
kiedy odchodzisz noc się nie kłania
a dzień ze wstydu schowany w chmurach
wiatr zamyślony w starej kapliczce
nagle przez łąkę dał chyłkiem nura
jesienne chłody zimnym policzkiem
utknęły w łąkach u schyłku lata
jakby zdziwione tym stanem rzeczy
szukają ciepła w ostatnich kwiatach
wszystko co kiedyś miało być moje
komu innemu też się wyśniło
muszę oszukać samego siebie
że przecież ciebie nigdy nie było
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Kiedy odchodzisz, noc się nie kłania,
a dzień ze wstydu chowa się w chmurach.
(vide 1. wersy)
/i dalej/
Wszystko, co kiedyś miało być moje,
komu innemu już się wyśniło.
(patrz finalna strofa - cytat z pamięci)
RANDEZ-VOUS
co na nasze znaczy "randka"