Text 82 of 246 from volume: Z ATLASEM POCZĘTE
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-02-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2678 |
Na Antarktydzie
Na Antarktydzie zawsze idzie,
jak po grudzie w mrozy lutego:
wichry wieją i pół roku - nie tydzień!
i nie wyjdziesz z domu!
nie dlatego, że tam domu... nie ma
(mieszkasz w namiocie),
a przyczyna: wichura i ściema
zawsze tam śnieżna taka,
że nie trafisz do ratraka,
choć ten stoi `przy płocie`
tuż za namiotu `drzwiami`!
Drugi kłopot wielki tam taki,
że nie jeździsz już konikami
po śniegach, lodzie saniami,
bo... gdzie tam sianko? owiesek jaki
i inne koniczka przysmaki??
Trzecie, największe zmartwienie -
to Antarktydy tej oddalenie;
taty-mamy nie mamy tam latami,
i zawsze jesteśmy taaacy sami...
7.03.2012
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent