Tekst 82 z 246 ze zbioru: Z ATLASEM POCZĘTE
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-02-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2709 |
Na Antarktydzie
Na Antarktydzie zawsze idzie,
jak po grudzie w mrozy lutego:
wichry wieją i pół roku - nie tydzień!
i nie wyjdziesz z domu!
nie dlatego, że tam domu... nie ma
(mieszkasz w namiocie),
a przyczyna: wichura i ściema
zawsze tam śnieżna taka,
że nie trafisz do ratraka,
choć ten stoi `przy płocie`
tuż za namiotu `drzwiami`!
Drugi kłopot wielki tam taki,
że nie jeździsz już konikami
po śniegach, lodzie saniami,
bo... gdzie tam sianko? owiesek jaki
i inne koniczka przysmaki??
Trzecie, największe zmartwienie -
to Antarktydy tej oddalenie;
taty-mamy nie mamy tam latami,
i zawsze jesteśmy taaacy sami...
7.03.2012
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite