Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-02-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2263 |
Orzeł
Wiosenka młoda
zanadto się pośpieszyła
przez zimne licho
się męczy
popłakuje cicho
Żurawie się użalają
smutnymi fanfarami
Stadka gołębi rozgrzewają
się nad miastem
zataczają magiczne kręgi
to tu tam fruwając
Jemioły liczne kule
na topoli
z chłodu się kulą
WTEM wszystkie jakie są
ptaki na moment się
zatrzymują i już
ich nie ma
Jakby kto powycierał
po nich bylejaki kurz
Tylko ON Jeden co się
znikąd jakoś pojawił
Wysoko jak nikt
Ponad chmurami
Majestatycznie Rozpostarty
ON to czy nie ON
CISZA DZIWNA TAKA
Zda się nieobecny żaden ptak
Cisza zda się mówić Tak
Tak To JA
ON na chwilę jakby się zatrzymał
Jakby do czegoś celował
coś namierzył CHYBA CHCIAŁ ruszyć
I zamiar w mig rozwiał w jakiejś mgiełce i
Znowu majestatycznie
metodycznie jakby nic się nie działo
Tylko gdzie inne ptaki
się podziały A On
krąg po kręgu zataczając
Coraz wyżej ponad chmurami
i poza chmury
na południe popłynął
Jak tajemnica ciemnoszary wielki
minutę przed południem
W samo południe
może minutę później
gołębie wróciły
potem inne
mniejsze i większe
20 luty 2017
ratings: perfect / excellent
Kiedy szybuję nad otchłanią... marzeń, czuję się, jak orzeł zawieszony gdzieś w błękitnym blejtramie nieba, ale kiedy ląduję już na ziemi, przypominam zwykłego wróbla kałużowego. :)
Lubię czytać Twoje wiersze... są spokojne i migają obrazami Natury.
Jedna taka uwaga... "byle jaki" napisałbym osobno, ale poczekajmy na wyrocznię Janko... jeszcze gotowy pomyśleć, że "chleb" mu zabieram. hihi
ratings: very good / very good