Text 84 of 89 from volume: M jak Milicz
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2017-03-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2169 |

Martwa brzoza
Niby martwa od lat
bez liści i nasion a wciąż
żyje Żywym życiem tyle że
Nie swoim W niej osadzonym
na lata całe Pniak potężny wiele
metrów liczący Sterczy ku niebu
Kikutem ostro zakończonym
Jakby odrąbanej szyi
u nasady Korony głowy
Dwoje ramion po bokach
nierówno rozpostartych
A od ziemi pną się ku chmurom
stopnie wtajemniczenia
Huby większe
i mniejsze Coraz wyżej
i wyżej Znacznie
ponad dwadzieścia
Jakby półek i półeczek
żywych Gruba warstwa mchu
smugą od północnego
wschodu tak zielonego
się snuje Aż oczy bolą
patrzeć Z popękanej kory
sypią się trociny które mrówki i
inne owady oblazły Dom odnalazły
A dziupla tajemnicza wysoko
Czeka czeka czeka Czy już znalazła
A poznać nie daje
ratings: perfect / excellent
Serdecznie :)))
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
szczodry dar śmierci brzozy na rzecz hub, mrówek - i pleśni.
Śmierć NIE JEST kresem żywota. To jego zaczyn