Tekst 84 z 89 ze zbioru: M jak Milicz
Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-03-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2173 |

Martwa brzoza
Niby martwa od lat
bez liści i nasion a wciąż
żyje Żywym życiem tyle że
Nie swoim W niej osadzonym
na lata całe Pniak potężny wiele
metrów liczący Sterczy ku niebu
Kikutem ostro zakończonym
Jakby odrąbanej szyi
u nasady Korony głowy
Dwoje ramion po bokach
nierówno rozpostartych
A od ziemi pną się ku chmurom
stopnie wtajemniczenia
Huby większe
i mniejsze Coraz wyżej
i wyżej Znacznie
ponad dwadzieścia
Jakby półek i półeczek
żywych Gruba warstwa mchu
smugą od północnego
wschodu tak zielonego
się snuje Aż oczy bolą
patrzeć Z popękanej kory
sypią się trociny które mrówki i
inne owady oblazły Dom odnalazły
A dziupla tajemnicza wysoko
Czeka czeka czeka Czy już znalazła
A poznać nie daje
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
szczodry dar śmierci brzozy na rzecz hub, mrówek - i pleśni.
Śmierć NIE JEST kresem żywota. To jego zaczyn