:-)
Kupiłam myśl
podałam jej rękę słów
Zbieram opakowania
puzderka, etui,
kolorowe papierowe torebki
Czasami wykorzystuję je

No właśnie, myślałby ktoś, że dla zabawy.

... moje okulawione kaczuszki... :):):)

powiada Pani, Sprzedawca Słów...
to ja na to, Czy sprzedaje Pani Sny?
oczywiście
za L.L Szutnikiem /Thinkig in English,z 73 roku/

niby
"zupełnie co innego"
ale
ten sam Trend...
ten sam Duch,
ta sama Potęga
i Magia Słów.

dziękuje

Świetna pointa !!! A potem jeszcze sprzedajmy siebie jak tanie prostytutki: tomik po pięć złotych !!!

Powiem tak: niektórym to już nie grozi. Pozdrawiam

To znakomity wiersz poświęcony twemu językowi=mowie

/czyli literaturze/

jak brudna dziewka sprzedajnej.

Sprzedawanie słów - w polityce przede wszystkim, ale też w naszym życiu prywatnym - jest inną formą prostytucji.

Jeżeli coś mówisz po to, by na tym zarobić /coś zyskać, niekoniecznie pieniądze/, to sprzedajesz słowa - patrz nagłówek i meritum.

Że w ten sposób "zarabiasz", każdy to tobie dobrze zapamięta.

Czy znamy takiego handlarza słowem, sprzedawcę słów, któremu byś zaufał??

Sprzedawanie jest zawsze za-ra-bia-niem na sprzedaży /i na kupującym/

Sprzedaję słowa za myśli,
oddaję myśli za podanie ręki /panprezesa/

Kupczenie jest sprzedawczykowaniem. Kto tego nie rozumie, bałwan

Czym jest poezja dworska?

U boku królewskiego/książęcego mecenasa zarabianiem wysublimowaną tzw. wazeliną na wystawne u pańskiego stołu lukratywne życie?

Sprzedaję myśli za słowa,
słowa za podanie ręki

(vide tekst)

za miskę soczewicy
za 30 srebrników
są też męczennicy
w tym naszym kurwniku