Go to commentsNiewinne zabawy 'języczkiem'
Text 1 of 3 from volume: ekspery... menty
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2017-05-24
Linguistic correctness
Text quality
Views2264

Język mówiony i pisany, to potężny instrument dydaktyczno-wychowawczy, o nieograniczonych możliwościach i sile rażenia. Jest też podatnym i bardzo plastycznym tworzywem do wszelakiego rodzaju eksperymentów semantyczno-nomenklaturowych. Najczęściej kończy się na prywatnych eksperymentach, bo zmiany językowe żądzą się własnymi prawami i rozłożone są w czasie przekraczającym istnienie przynajmniej kilku generacji. 

Języki świata, to przysłowiowa wieża Babel, dosłownie i w przenośni. Są języki twarde i miękkie w odbiorze akustycznym. Biorąc pod uwagę wrażenia fonetyczne i zestawiając je z własnym językiem ojczystym, można podzielić je również na śmieszne, szeleszczące, smutne, bełkotliwe i czasami nie dające się powtórzyć ze względu na skomplikowany akcent i artykulację. 

Język francuski, to język zmysłowy, bogaty w dźwięki i przyjemne skojarzenia. To idealny język do wyznawania miłości. Jakby stworzony do tego. 

Niemiecki jest zupełnie inny. To twardy język  musztrowo-wojskowy. Słuchając go (ktoś, kto go nie rozumie), nie wie, czy chodzi o gniew, czy żarty. Agresywny i naprawdę... obcy, oczywiście w aspekcie fonetycznym i tak zwanego pierwszego wrażenia akustycznego. Wiele obcych wyrażeń, transmitowanych z jednego języka do drugiego, w efekcie fonetycznych porównań tworzy wyrazy, które w innych językach mają znaczenie wulgarne, pospolite, czy wręcz obraźliwe. 

W wielkim markecie budowlanym, w Niemczech, zamurowało mnie na moment przy regale z farbami, bo olbrzymimi literami na wielkim wiadrze z farbą przeczytałem słowo `dupa` i na dodatek w płynie - myślałem gorączkowo, rozglądając się z trwogą po sklepie. W języku rumuńskim słowo `dupa` oznacza `po`. Kupując popularny krem nivea w Rumunii, na samym końcu opisu sposobu jego używania można przeczytać: `dupa la plaja`. Dla kogoś, kto nie ma pojęcia o tym języku, naprawdę nie wiadomo, jak i do czego krem stosować Tak, tam jest napisane: `stosować po zejściu z plaży`. Dla Polaka nie jest to takie oczywiste i budzi całą masę rozmaitych skojarzeń. 

Język czeski, to prześmieszny język dla pozostałego słowiańskiego plemienia. Jest tak śmieszny, że Czesi coraz częściej, za dodatkową opłatą organizują pochówki w języku angielskim, bo nie można ceremonii pogrzebowej dokończyć. Polacy, którzy bywali w Czechach, twierdzą, że pogrzeby w dawniejszej Czechosłowacji są śmieszniejsze, niż wesela w Polsce. Kiedy się słucha Heleny Vondrackowej, czy Iżego Korna, nie można powstrzymać się od śmiechu, mimo, że są to piosenki o miłości, smutku i cierpieniach serca. 

Pewien Czech w towarzystwie powiedział, że ma dość tematów o `laskach` i lasek w ogóle. 

Boże, u nas mężczyźni na ogół rozmawiają tylko o laskach, a po wejściu na rynek Europy banknotów euro, mówi się nawet o `laskach nebeskich`, w przypadku, kiedy 20 `zielonych już nie starcza, nebeskie 20 euro ma większą siłę przebicia i korzystniejszy przelicznik bankowy. 

Nie można nie wspomnieć o poważnych stanowiskach państwowych związanych na co co dzień z laską. 

Taki marszałek sejmu, to prawie jak cesarz, `co miał klawe życie`. Codziennie mu podają laskę i zabierają, podają, i zabierają... Gdzież u licha sprawiedliwość? To, co inni na co dzień pożerają tylko wzrokiem, ktoś inny konsumuje tylko po to, żeby się nie popsuło. 


Pomyślałem sobie, że można skutecznie walczyć z wulgaryzmami językowymi. W bardzo prosty sposób. 

Wystarczy te wulgarne słowa zastąpić normalnymi, mającymi inne znaczenie i ludzie po pewnym czasie przyzwyczają się. Wyobraźmy sobie, że brzydkie słowo wcale nie musi oznaczać, że jest brzydkie. 

To wszystko zależy od konwencji i samej nomenklatury. Gdyby takie słowo, jak bułka, zastąpić słowem - dupa? 

I odwrotnie. Wulgaryzm - dupa, zastąpić słowem - bułka. Wyobraźmy sobie, że `dupa`, to właśnie dawniejsza bułka. Idziemy do piekarni i mówimy: `poproszę trzy dupy i jeden chleb` - to chyba oczywiste i brzmi nieźle. 

Następny przykład. Na ulicy możemy zaczepić obcą dziewczynę, która nie jest jeszcze zorientowana w ostatnich zmianach językowych i spytać ją: `Ej, ty, Dasz mi bułki? A ona, po prostu przy wszystkich,na ulicy, daje nam dupy! 

W ten sposób możny by się nawet na ulicy pożywić. 

Czyż to nie jest skuteczny sposób na ograniczenie wulgaryzmów językowych w naszym bogatym w słowa i pięknym języku? Niepokoję się tylko, co na to mój życiowy autorytet językowy, profesor Miodek? 


Zresztą, co ja będę sobie głowę łamał. Nawet, jak się komuś ten sposób walki z wulgaryzmami nie spodoba, to niech mnie pocałuje w ... bułkę!

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Fajny tekścik.
My się bawimy czeskim językiem, a Czesi tak samo bawią się naszym. Wiem, bo przez jakiś czas współpracowałem z Czechami. Ich bawi nasz "samochód" i "samolot" tak samo jak nas ich "vozidlo" i "letadlo". A już nasze słowo "szukać" wzbudza u nich zawsze zdziwienie.
avatar
Dobry tekst na temat językow-co można robic językiem-chyba nie czyścć podłóg,na dodatek brudnych,ale można się nim posłużyć-cele słowne,oto na rozkaz język się stawia-językoznawcom.
avatar
Nie byłem zachwycony miłosną liryką autora, a tu teraz takie nowe odkrycie. Dziękuję.
avatar
Ano, prawda. Zmiany językowe RZĄDZĄ się (patrz 1. akapit) także żądzą. Przekleństwa siermiężne nagminne typu k... !, ty kut... ! ch.... ci w d... ! etc., etc. to przecież zasoby leksykalne, odnoszące się wprost do tej sfery. Erogennej

- tej, gdzie RZĄDZĄ żądze
avatar
Nasza polszczyzna też śmieszy obcokrajowców. Często do posikania. Takim dla nich słowem jest np. rzeczownik "kobieta". W j. angielskim "man" i "woman" są wzajemnie komplementarne, u nas jest to "człowiek"... i "kobieta". I weź im wszystkim teraz tłumacz, skąd żeśmy tę "kobietę" wytrzasnęli! Skąd? Na pewno nie z Marsa!
© 2010-2016 by Creative Media