Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-05-28 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1605 |
Ostatnia droga
Moje ciało spowił sen
Czuję zimny pocałunek na mym licu
Nadziei płomień już dawno zgasł
Nastała Ciemność w mym sercu
Miłość dawno wygasła
Dusza bezsilnie Upadła
Okryty Całunem Śmierci
Spoczywam w przeklętym Grobie
Moje Popioły porwał Wiatr
Zostały brutalnie zbezczeszczone
Chmury przysłoniły Niebo
Słońca blask już zniknął
Anioł, którego niegdyś spotkałem
Okazał się jedynie Demonem
Światło w Mrok zamienił
I Ciemność powróciła
Wyciągnął do mnie dłoń
Zwiódł mnie i zniewolił
Zabrał w Otchłań Piekielną
By pokazać ból i cierpienie
Odsuwam się w Cień
Ukryty w objęciach Śmierci
Z Masek wszelkich Obnażony
Kończę tu swoją Śmiertelną Drogę
Oto kres mojego Życia
Marne jest tu Zmartwychwstanie.
Ze świadomością braku wiary
Wyruszyłem w Ostatnią Drogę.
Zrozumienie dopiero post factum tego, co się tak naprawdę wybrało, i lament nad rozlanym mlekiem dowodzi braku 5. klepki
Okazał się Demonem,
Światło w Mrok zamienił,
Żonę - w Desdemonę??
Cóżem sobie wybrał?
Czernie miast zieleni?!
(patrz lament kolejnego AD 2017 hamleta)
Po co zakładasz swoje różowe okulary?
Żeby potem biadolić?