Text 10 of 64 from volume: 365
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2017-07-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1818 |
pozdrawiam horyzonty zachodzącego słońca
kołysane wiatrami roztopione w morzach
wyniesione wysoko na grzbietach gór
zastygłe w szafirowych jeziorach
w piaskach
horyzonty dalekie bliskie cudze moje
jestem tutaj
biegnę na spotkanie z wami
roziskrzonymi oczami badam przestrzeń
widzę spaloną linię horyzontu
niebo gasi żar
nie chcę
nie chcę być jak ćma
skrzydła odkładam na moment
między mną a światem toczy się rozmowa
spojrzeń nie słów nie gestów nie min
płynie szeptem
już wierzę
wierzę w Boga który stworzył niebo i ziemię
oddzielił światło od ciemności
rozlał niegasnącą łunę
na horyzoncie
i patrzy
jak piękno rodzi ból i szczęście
ratings: perfect / excellent
To, co widzisz - to twój horyzont.
Co zatem tak naprawdę widzisz? Ułamek tego, co widzą wszyscy inni?
(Bóg) stworzył niebo i ziemię
oddzielił światło od ciemności
rozlał niegasnącą łunę
(vide końcowe wersy)
Ta łuna - to odbity refleks Aktu Stwarzania /i dla nas memento/
niebo gasi żar
(cytaty z pamięci)