Przejdź do komentarzypozdrawiam horyzonty
Tekst 10 z 64 ze zbioru: 365
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-07-14
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1819

pozdrawiam horyzonty zachodzącego słońca

kołysane wiatrami roztopione w morzach

wyniesione wysoko na grzbietach gór

zastygłe w szafirowych jeziorach

w piaskach


horyzonty dalekie bliskie cudze moje


jestem tutaj

biegnę na spotkanie z wami

roziskrzonymi oczami badam przestrzeń

widzę spaloną linię horyzontu

niebo gasi żar

nie chcę


nie chcę być jak ćma

skrzydła odkładam na moment

między mną a światem toczy się rozmowa

spojrzeń nie słów nie gestów nie min

płynie szeptem

już wierzę


wierzę w Boga który stworzył niebo i ziemię

oddzielił światło od ciemności

rozlał niegasnącą łunę

na horyzoncie

i patrzy


jak piękno rodzi ból i szczęście

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Horyzonty (patrz tytuł) to inaczej widnokręgi - i to, co tutaj bardzo istotne, te widnokręgi dla każdego są INNE: góral widzi najczęściej tylko to, co w dolinie (nie wszyscy są alpinistami), Poleszuki widzą wszędzie dookoła lasy, rybacy - morze, mieszczanie - miasto, górnik - kopalnię, lekarz - szpital, Beduini - bezkres wydm Sahary, kosmonauci na stacji międzyplanetarnej - Kosmos, rolnik - swoje pola, Eskimos - śniegi i ciemności nocy itd., itd.

To, co widzisz - to twój horyzont.

Co zatem tak naprawdę widzisz? Ułamek tego, co widzą wszyscy inni?
avatar
Kiedy widzisz /=wiesz/ tak niewiele, skazany jesteś na domysły i domniemania.

(Bóg) stworzył niebo i ziemię
oddzielił światło od ciemności
rozlał niegasnącą łunę

(vide końcowe wersy)

Ta łuna - to odbity refleks Aktu Stwarzania /i dla nas memento/
avatar
widzę spaloną linię horyzontu
niebo gasi żar

(cytaty z pamięci)
© 2010-2016 by Creative Media
×