Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2017-07-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1711 |
Włosy zwinięte w skromny warkoczyk
Pokorna mina, spłoszone oczy
Grzecznie wymawia słowa “dzień dobry`
Nie nosi nigdy dżinsowych spodni
I choć figura jej nieułomna
Powiedzieć trzeba „dziewczyna skromna”
Lecz gdy przychodzi on
Krysia w demona się zmienia
Gdy czule chwyta ją za dłoń
To serce jej staje w płomieniach
Usta całują a głodna ręka
Zachłannie chwyta ją za piersi
Wtedy już Krysia nie chce być święta
Słodko mu szepce by je pieścił
Krysia nie słucha głośno muzyki
Obca jej wódka i narkotyki
Pije wyłącznie wodę ze szklanki
Ma sympatyczne dwie koleżanki
Miłą rodzinę, ciekawe hobby
Szyje obrusy, haftuje kołdry
Lecz gdy przychodzi on
Krysia przestaje być sobą
I gdyby ją nawet siłą wziął
Wspólnie przeżyje z nim ten odlot
Kiedy przychodzi on
Krysia nie myśli już wcale
To nic, że czasem zalicza zgon
Że pali skręty i jest brutalem
Krysia przestrzega wszystkich zakazów
Mòwiąc unika brzydkich wyrazów
Modli się rano oraz wieczorem
Tak jak to czynią starzy katole
W jej domu zawsze jest porządek
Ma wysprzątany każdy zakątek
Lecz gdy przychodzi on
Krysi się w głowie przewraca
Wzburzona, nagle zaczyna kląć
I bez oporów daje się macać
Jego rudawy wąs sprawia
Że Krycha pragnie się upić
Potem przetańczy z nim całą noc
Po to by rano dać się porzucić
Śmiecie wyrzuca zawsze do kubła
Zamiast owczarka wybrała pudla
I nie wychodzi jak już się ściemnia
Od razu wtedy robi się senna
Pieska prowadza na krótkiej smyczy
Nie jada mięsa, ryb i słodyczy
Lecz gdy przychodzi on
Z Krysi wychodzi demon
Jej ciało gwałtownie przeszywa prąd
I całą sobą pragnie tego
Nie myśli o tym co nie wypada
I na całego czas umila
Bo dobrze mieć Jana za sąsiada
Gdy w delegacji mąż przebywa
ratings: perfect / excellent