Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-08-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1970 |
mojemu bratu Jackowi
jestem stąd
gdzie zboża płowe
na noc kładą ciężką głowę
stąd
gdzie ufnie szumią liście
dzień witając uroczyście
gdzie się niebo z ziemią splata
dobro z pięknem sił dodaje
gdzie majętność mego brata
dom rodziny jakby z bajek
jestem stąd
skąd wszystkie drogi
biorą prapoczątek tchnienia
stąd
skąd mnie poniosły nogi
w świat szeroki i w marzenia
skąd niełatwo było mi wyjść
za plecami mając tyle
skąd młodości przyciężką kiść
obsiadały wciąż motyle
jestem stąd
choć byłam pewna
że nie wrócę do przeszłości
stąd
choć dziś już innym wierna
ideałom i słabościom
choć nie wszystko tu rozumiem
nie dostrzegam i nie wspieram
choć rozpoznać tak nie umiem
lecz to miejsce znów wybieram
jestem stąd
i zawsze będę
pielęgnować myśl o źródle
stąd
skąd wszystko zawsze pewne
wyraziste i nietrudne
gdzie przyjmują mnie z radością
i podają rękę chętnie
choć mam zmierzyć się z miłością
której kiedyś serce pęknie
ratings: perfect / excellent
Myślę, że w ostatnim wersie pierwszej zwrotki, zgubione jest jedno "n" - dom rodziny...
ratings: perfect / excellent
Też sądzę, że brakuje "n".
ratings: perfect / excellent
To może być wiersz-polemika z wszystkimi tymi - co, będąc stąd, jednak... wyjechali.