Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2017-08-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1961 |
w niedzielne popołudnie
świat sztuki przedreptał
po scenie kameralnej
rzucając na żer prowincjonalnej widowni
monodram
pierwsza odsłona
nie pozwoliła trzymać głowy wysoko
druga zadała klasyczne pytania
mieć czy być
trzecia wywlokła seks prochy
i wyrysowała bójkę w macdonaldzie
czwarta uderzyła fallusem jak totemem
aktorsko przerysowanym
w piątej było już po wszystkim
upadek człowieka niezawodnie
sprawdził się w narkomanie skamlącym o datki
dramatyczny obraz wcale nie poruszył
aktor z zaciekawieniem patrzył w oczy widzom
chciał tam znaleźć dobro
oddawał siebie dla czegoś
co podkreślał uderzeniem drewnianej laski
świat nie odpowiadał na żadne pytanie
rzucane ze sceny kameralnej
zostawił je aktorowi zbyt młodemu
który szukał własnej gwiazdy
na chodniku wcale nie z marmuru
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent