Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-09-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2933 |
Muzyka: Lidiya Kirillova `Sad Piano`
PIEKARZ
nie o splendor tu zabiegam Droga Pani
cóż mi z gapiów co w kieszeniach grzeją dłonie
nie o warsztat gdzie narzędzia najprzedniejsze
w kim się ogień nie rozpycha ten nie płonie
można gładki chleb wypiekać chleb dla oka
bez zaskoczeń pod linijkę - obok siebie
można w chlebie baraszkować aż się forma
z aromatem pokochają - `chleb się chlebie`
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Lilly, Twój wpis to bardzo rzadka, tym bardziej miła niespodzianka.
Optymisto, wszystko jest rzeczą gustu i zrozumienia, toteż odwiedzaj lepiej satyryczne, nieskomplikowane porty.
Dzięki za komentarz, Martinie.
taka wersja:
można gładki chleb wypiekać wzór dla oka
bez zaskoczeń pod linijkę - obok siebie
można w cieście baraszkować aż się forma
z aromatem pokochają - `chleb się chlebie`
Jak uważasz lilly? Twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne. Dzięki :)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Nie o warsztat gdzie narzędzia najprzedniejsze
Chleb wypiekam co dzień swojski tani
Bułki pyszne czy wczorajsze czy jutrzejsze
Nie do rymów wcale siwa głowa
Nie do taktu bije stare serce
Jako piekarz nigdym rąk swych nie żałował
Choćby wciąż biadolił jakiś tercet