Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2017-10-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2257 |
Inscenizacja pod teatrem Belejakim w Belewszawie.
Jedna kobieta klęczy, ręce wznosi ku niebiosom i tamże zwrócona jej twarz. Różaniec oplata szyję niczym pyton, z wzniesionej dłoni zwisa drugi wąż. Wskazuje drogę. Z obu stron natchnionej kobiety stoją pozostali uczestnicy dramatu. Przed nimi ksiądz wymachuje kropidłem. Święci zgniłe pomidory w reklamówkach, zleżałe jaja, świeże odchody i inne rekwizyty, które zostaną użyte w finale spektaklu. Tymczasem, różaniec o przezwyciężenie mocy piekielnych. Las krzyży. Prawdziwych, drewnianych. Jakaś starsza kobieta, wsparta na jednym z nich. Jak długo jeszcze wytrzyma? Trochę reklamy na kijach: „Nie damy zabijać naszych płodów”, „Albo piknik, albo Golgota”, „Sodomia w Belejakim”, „Zamiast liści, artyści”, „Aktorzy na Księżyc”.
Golgota piknik.
W teatrze Belejakim trwa seans nienawiści. Sam Szatan rozsiadł się na Golgocie. Rozpanoszył tam, gdzie powinien stać krzyż. Na wieki wieków. Urządził sobie piknik. Ludzie kupili bilety i na to patrzą! Przez oczy i uszy Szatan wejdzie do ich dusz.
Po różańcu.
Kolejna część dramatu pod gołym niebem, sztuki alternatywnej. Luźna publicystyka oscylująca wokół skutecznych metod walki z Szatanem, na przykład: „wyłupić ślepia bluźniercom”, „poprzetrącać golenie, to drugi raz nie pójdą na Szatana”, „wrzucić do dołu z wapnem i zasypać”.
– Kochani! – intonuje promotor w czerni – zebraliśmy się tu po coś. Zebraliśmy się, żeby się modlić o lepszy czas dla naszych pociech.
- Wychodzą! Kurwa! – krzyczy któryś z aktorów.
Nikt nie wychodzi, ale salwa zgniłych pomidorów, smrodliwych jaj i fekaliów w śniadaniowych woreczkach mknie w kierunku wyjścia z budynku teatru. Zepsute i rzadkie pomidory rozlatują się w powietrzu, zbuki rozbryzgują na twardych powierzchniach uwalniając specyficzny fetor. Foliowe torebki z fekaliami pękają, a ich zawartość pokrywa sporych rozmiarów powierzchnię.
- Kurwa! Falstart! – spazmuje redaktor z Gazety Prawdziwej – jakie, ja teraz, kurwa, zrobię zdjęcia wychodzącym? Że, kurwa, wdepnęli w gówna? Na odzież miało być! Na odzież!
- Przecież to nie wszystko, jeszcze zostało – odzywa się niewysoki mężczyzna z pełną reklamówką i reklamą na kiju: „Rzuć to gówno”.
- To co, wy myślicie, że oni nie zauważą tego chlewa? Od razu wyczują, co się święci.
- Święci to są wszyscy. Wszyscy święci – kobieta w różowym berecie stojąca obok natchnionej – będziemy rzucać jeszcze raz, tylko na sygnał. Może kto ma gwizdek?
- Nocnik! Nocnik! Nocnik! – woła trzydziestopięcioletnia kobieta z zespołem Dawna.
Promotor w czerni do mikrofonu: Pomóżmy tej kobiecie. Halo! Kto ma nocnik? – po chwili – nikt nie zabrał nocnika? Czy ktoś ma nocnik? Nie wstydźmy się! Ten pan ma nocnik? Proszę pożyczyć tej kobiecie swój nocnik. Niech ta pani usiądzie na nocniku tego pana. Wszyscy dziękujemy temu panu. Jak pan ma nazwisko? Głośniej prosimy!
Szatan się wymyka.
Normalnie. Wyjściem ewakuacyjnym z drugiej strony budynku. Po cichu. Bluźniercy mają drogie garnitury, starają się trzymać z daleka od narodu. Może, gdyby nie pieśni patriotyczne, ktoś by usłyszał szczurzy szelest? Cóż, każdy gardło zdzierał, żeby go lepiej było słychać, niż sąsiada, a wąż w tym czasie się wymykał. Sssssss…
ratings: perfect / excellent
Rzekomo ma tam być policja, Może i będzie, bowiem nie ma w tym dniu żadnej miesięcznicy, chyba że będą ochraniać Rybaka i Międlara.
Trochę przesadziłeś w tym tekście, gdyż dałeś o dwa przecinki za dużo, ale niech tam.
ratings: perfect / excellent
Spora część naszego społeczeństwa z chęcią zrobiłaby ze sztuki coś między narzędziem katofaszystkowskiej propagandy a źródłem taniej rozrywki schlebiającej gustom oszalałego prawackiego motłochu. Czy się uda? Nie wiem. Już komuniści próbowali w Polsce czegoś podobnego, ale w sumie średnio im wyszło. Zobaczymy, jak będzie tym razem.
Arsene napisał:
"A ja szanuję Wrocławian w przeciwieństwie do ciebie."
Jako rodowity wrocławianin uroczyście oświadczam, że to gówno prawda.
Przyznam się, że najbardziej udał mi się fragment z nocnikiem tego pana, co też wychwycił Janko. Gratuluję skojarzenia.
Oczywiście, że publiczność zawsze obrzucała i obrzuca artystów. Z tym, że nieczęsto się zdarza, żeby obrzucała za tytuły przedstawień. No, i to nie w teatrze publiczność obrzuca aktorów, lecz przed teatrem uczestnicy sztuki alternatywnej obrzucają wychodzących z teatru widzów. To jest interesujące. Widocznie, Arsenie nie przeczytałeś dokładnie. Trzeba czytać ze zrozumieniem.
Bo, nie napisałem, że przyszła publiczność na sztukę, zapłaciła za bilety, a sztuka okazała się do dupy. Aktorzy nieprzygotowani, nieprofesjonalni. Po prostu kicha. Dlatego publiczność wkurzona swoją stratą bierze co ma pod ręką i rzuca w tych pseudoaktorów. W tą pseudo sztukę.
Napisałem, że pod teatrem Belejakim, w którym wystawia się sztukę "Golgota piknik" odbywa się kontr sztuka. Tak to widać, kiedy się stanie z boku. W ramach rewanżu pod kościołami w trakcie nabożeństw mogłyby się odbywać czarne msze. I co? Takie coś mogliby robić członkowie Kościoła Szatana. W USA jest ponad sto tysięcy członków. Mają swoich biskupów.
"Nie umiesz czytać kolego ?
Napisałem ,że szanuję Wrocławian a nie rodowitego wrocławianina."
Nie przypominam sobie, żebyśmy byli kolegami. A o moją umiejętność czytania nie martw się - idzie mi to całkiem sprawnie.
Czyli kogo w sumie szanujesz? Jeśli rodowity wrocławianin nie zalicza się do owej grupy "Wrocławian", to coś tu chyba nie gra. Może powiedzmy sobie wprost - szanujesz tych, którzy zgadzają się z tobą, a resztę możesz sobie pouczać, obrażać i jakimś mentalnym molestowaniem próbować zmusić do podporządkowania się swojemu światopoglądowi. Nie żeby było w tym coś strasznego - to bardzo ludzkie. Ale warto przy tym być uczciwym wobec innych (i siebie samego) i przyznać się do tego otwarcie, zamiast robić z tego jakąś cnotę (za to taką uczciwość już za swego rodzaju cnotę chyba można by było uznać).
Wrocławianinem, a nawet Polakiem jestem niezależnie od tego, czy ktoś sobie tego będzie życzył i jakie wzorce "prawdziwego" Polaka, wrocławianina etc. będzie sobie w swojej główce roił. Jeśli więc chcesz móc uczciwie stwierdzić, że szanujesz wrocławian, musiałbyś także mnie szanować, inaczej takie nazwanie grupy szanowanych przez ciebie osób nie ma najmniejszego sensu i jest zwyczajnym nadużyciem.
Czy od zawsze byłem w mniejszości, tego nie wiem, ale jasnowidzący nie jestem jak niektórzy tutaj. Ale gdyby nawet tak było, byłby to dla mnie raczej powód do zadowolenia - jakoś trudno uznać nieodróżnienie się od reszty za coś chwalebnego (ja bym to uznał prędzej za życiową porażkę). Większość jakoś szczególnie czymkolwiek dobrym (czy nawet złym) się nie odznacza, więc jestem szczęśliwy, że takiej grupy mnie nie zaliczasz.
Niby to pięknie z tymi większościami brzmi, ale to przecież nic innego jak argument siły. Niestety wobec racji, prawdy etc. siła jest bezsilna. Nie ma znaczenia, ile osób podziela jakieś przekonanie - rzeczywistość się od tego nie zmienia.
"utwierdza mnie jedynie ,że w internecie są diamenty i śmieci i to w każdej dziedzinie życia
szkoda mi tylko ludzi,którzy chcą nadal tkwić w czymś co zostało skompromitowane i odeszło do lamusa"
Że niby w czym chcę tkwić? Dla niektórych, jak widać, jedyny możliwy podział wg stosunku do PiSu. To dość płytki i ograniczony punkt widzenia. Jakoś nie pałałem szczególnym poparciem do żadnego z poprzednich rządów, więc stwierdzenie, że chcę tkwić w czymś, co odeszło, jest raczej chybione.
to nie mamy o czym rozmawiać"
Jakąś szczególną tajemnicą to nie jest. Teraz pełno różnego rodzaju lepszych i gorszych sortów sobie ludzie roją (i jestem szczęśliwy, że nikt mnie do tych pierwszych nie zalicza). Jakiś czas temu inny naród bredził coś o nadludziach, rasie panów etc. Skończyło się to, łagodnie mówiąc, nieszczególnie. Całe szczęście naród ten potrafił się czegoś nauczyć na własnych błędach.
Za to inny naród, który w tamtym okresie był zaliczany do gorszego sortu ludzi, tworzy dziś takie same kategorie u siebie. Czy jest to powód do dumy? Mam wątpliwości i to duże.
"co do szacunku, nie zasługujesz Jasiu nawet na uznanie od całego Mazowsza", "uciekających ze wstydu dewiantów", "wypociny Legiona", "głupojanki", "sam żeś jeleń", "Ty jednak wolisz pozostać bezmyślnym i bezwolnym człowiekiem", "To raczej zespół Tourette’a z echolalią"
To z twoich komentarzy pod kilkoma ostatnimi tekstami. Jeśli już się koniecznie chce próbować propagować jakąś postawę, wypadałoby najpierw samemu ją reprezentować.
"Na marginesie ja nie dzielę ludzi na sorty -ludzie podzielili się sami tak jak na przykład tutaj."
Ludzie się nie podzielili, ale po prostu wyrażają swoje własne różne opinie. Podział na sorty to już wymysł twoich idoli.
Nie ma sensu dalej rozmawiać. Nie odniosłeś się prawie do niczego, co napisałem, a ja mam ciekawsze rzeczy do roboty niż pisanie do kogoś, kto i tak to oleje.
ratings: perfect / excellent
Zastanawia mnie to strasznie męczące i nachalne czepianie się Arsena. Jakby kąśliwe komentarze dawały mu sens życia. Nieprzyjemna sytuacja.
Po prostu straciłem cierpliwość do tego uporczywego atakowania mojej osoby i ty dobrze adk wiesz kogo mam na myśli ?”
I oczywiście ty jeden możesz tracić cierpliwość, a reszta nie. Dobrze pamiętam, jak wepchnąłeś się po chamsku pod mój tekst po to jedynie, żeby podogryzać janko (do tekstu nawet nie udawałeś, że się odnosisz) i po moich upomnieniach ciągle nie przestawałeś (dlatego też cię zablokowałem). Poza tym wyżej nie zwróciłem uwagi na to, że obrażasz, ale że jesteś niekonsekwentny – chciałbyś, aby ktoś przestrzegał zasady, której sam nie przestrzegasz. To hipokryzja.
„Nie pisz mi o godnej postawie kiedy sam stoisz po stronie tych, którzy plują na wszystko co tylko im się nie podoba
począwszy od rządu poprzez kościół i polskie sprawy.”
Bo ów rząd i Kościół ciągle obrażają innych ludzi i szczują przeciw nim. Kościół ma ponadto niejedną zbrodnię na sumieniu. Dlatego jest wręcz moralnym obowiązkiem pluć na coś takiego.
„Ludzie się sami nie dzielą -robią to politycy z udziałem opluwaczy. Bo podzielonym narodem łatwiej jest manipulować. Ale ludzie adk już zaczynają myśleć i dochodzą coraz częściej do wniosku,że tak naprawdę ktoś inny chce nasz kraj podzielić i zniewolić a ktoś inny nosi go w sercu.”
Biedny uciemiężony naród. Tę waszą zbiorową paranoję, to już tylko chyba leczyć można próbować. A ludzie wcale nie sprawiają wrażenia, jakby zaczęli myśleć. Raczej wydaje się, że opętały ich ich własne resentymenty i robią, co mogą, żeby się zemścić na swoich urojonych wrogach zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Ale tak to już zwykle bywa ze zbiorowymi ruchami – prędzej czy później, wykrzykując wzniosłe hasła, zmieniają się w czyste barbarzyństwo.
Nie chcę z tobą rozmawiać, bo ty nie rozmawiasz. Ty uprawiasz jakieś mentalne molestowanie. A pokazujcie sobie, co tylko chcecie – jak na razie zdążyliście pokazać jedynie wasze barbarzyństwo. Poza tym, jeśli chcesz ze mną rozmawiać, to rozmawiaj jak człowiek z człowiekiem, a nie powołuj się cały czas na jakieś zbiorowości. Oczywiście jeśli potrafisz się jako jednostka wypowiadać.
„Zresztą już pokazujemy,że to co się wydarzyło i stanie w naszym pięknym kraju zależy tylko od nas. Pluciem nic nie załatwimy.”
Co pokazujecie, już napisałem wyżej. Kraj może i piękny, ale co z tego, jeśli to lęgowisko prawie każdej możliwej do wyobrażenia patologii. I raczej nie licz na to, że ktoś opluwany zamilknie i nie będzie reagował. Chyba że akurat trafisz na masochistę, ale i on może mieć własne preferencje co do tego, kto może go poniżać.
Ok, ale dość już tego. Przepraszam, Legionie, że tak naśmieciłem nie na temat pod Twoim tekstem.
ratings: perfect / excellent