Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2017-10-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2307 |
Dobra zmiana na zakręcie.
Tło.
Przez ostatnie dwa lata był szał. Dobra zmiana wystartowała i mknie niczym bolid formuły pierwszej. Wszyscy wiemy, że Polska była w ruinie, ale natychmiast zaczęła się podnosić z kolan. Wciąż się podnosi i otrzepuje z tłustych kotów. W każdym razie sąsiedzi są przerażeni, Tusk schował się w podziemnym bunkrze w Brukseli, ani nosa wyściubi. Czuć tę potęgę, kiedy nasz suweren stawia czoła dwudziestu siedmiu państwom unii. Czuć tę potęgę, kiedy człowiek jest jak gospodarz na swoim i robi porządek ze swoją puszczą. Wreszcie czuć tę potęgę, kiedy wbrew logice poparcie rośnie. Poza tym, jest doskonale. Wzrost gospodarczy, rosnące wskaźniki, świetlana perspektywa. Pieniędzy jest nadmiar, o czym można wnioskować z wydatkowania w niejednym resorcie. Jeśli się bliżej przyjrzeć, to forsa się po prostu przelewa.
I faza zakrętu.
No i teraz, skoro tak się przelewa ten szmal, to przecież się znajdzie na kulejącą służbę zdrowia. Miliard tu, miliard tam, no może parę miliardów. Lekarze nie mają prawa ustąpić, bo sytuacja w kraju jeszcze nigdy nie była tak dobra, jak dziś! Jeśli nie dzisiaj, to nigdy! Raz, że im się należy co najmniej średnia krajowa (bo po cholerę się uczyć zawodu lekarza?), a dwa że najlepsi z nich wyjadą. Generalnie, to dobra zmiana musi dofinansować służbę zdrowia, skoro zapierdala bolidem, to trudno! Ale to jest dopiero I faza zakrętu, bo on krótki nie będzie.
II faza.
Chuj z prawem, prawda? Ale sprawiedliwość musi być. Dla wszystkich! Czyli jak się kasę dzieli, to trzeba dać każdemu kto przyciśnie. Wiadomo, że straganiarz, sklepikarz czy fryzjer, takiej siły nie mają i im się gówno należy, ale przecież państwo ma tyle gałęzi na których siedzi… Nie będę robił wyliczanki, bo każdy Polak jest inteligentny, wie że państwo na gałęziach siedzi. I to jest ostatnia faza. Stan wojenny, albo mała Norymberga. Ale po stanie to już będzie duża.
Lekarze prostestują w imieniu całego społeczeństwa polskiego. To jest kwestia jakości opieki zdrowotnej. To jest interes przede wszystkim mniej zamożnych warstw społecznych, ponieważ warstwa zamożna wyleczy się w prywatnych klinikach sama, choćby za granicą. Lekarze prostestują dla tych, których nie stać na prywatne leczenie. Jeśli kogoś stać na takie, to może jebać polskich lekarzy i polską służbę zdrowia.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Niektórzy przedstawiciele suwerena są tak zaślepieni, że nie wiadomo, czym to leczyć.
To, że zamieniamy się w naród kompletnie nieodpornych bezzębnych już w wieku 30 lat grubasów, to, że prawie wszyscy cierpimy jak nie na cukrzycę, to na zawały serca, wylewy, depresję, zmasowane nałogi, zaburzenia psychiatryczne, raki i nie-raki - to NIE PRZYPADEK.
Kolejne zajęte sobą Ministerstwa Zdrowia to ta śmierdząca ryba, co to zawsze psuje się od głowy
Cześć i chwała tym świętym ludziom, że nasze-pacjentów potrzeby reprezentują i o nas jak ten tygrys walczą.
Spakować swoje graty i wyjechać na mamiący grubymi dolarami Zachód każdy głupi może
Wystarczy dodać, że prawie tyle samo emerytury ma Wałęsa, który nic nie umie i nigdy niczego się nie nauczy.
Lekarze mają jeszcze stażowe. Lekarz stażysta ma na wstępie ponad 4 kafle, czyli tyle ile położna bez tytułu magistra.
Gdyby taki lekarz chciał brać dyżury i pracować w miesiącu 40 dni, zarobiłby ponad 13 tys. zł i miałby więcej, od zasadniczej pensji obecnego prezydenta (ponad 12 tyś.).
Myślę, że lekarze mają się całkiem nieźle. Mam w ścisłej rodzinie w Polsce i w Australii ośmiu lekarzy
i wiem, jak żyją. Nawet ci w Polsce mają lepiej, niż ci w Australii.
Myślę, Legionku, że to dobra zmiana. A zakręty? Życie jest pokręcone, jak dwunastnica. Najważniejsze, żeby w gacie nie narżnąć.
O, pani Pieńkowska zdradziła nam nieco wiedzy ze swojego stanu zdrowia. Współczujemy.
I przyznała coś z autopsji, że każdy głupi może się spakować i jechać na zachód wyłożony po rowach dolarami. Też... współczujemy.
Dzięki, że odgrzewasz moje gnioty, ale to z powodu Pieńkowskiej, co? Ty, Talib jesteś, wiesz? Tak myślę, że w Tobie aż się rwie dusza Taliba.
Ja nie jestem chamem, a poszukiwaczem prawdy i na wszelkie jej wypaczenia reaguję niejako z urzędu.
Ścigam głupotę i antypolską działalność niedopieszczonych obietnicami zachodu... polskich emigrantów, którzy ze skóry wychodzą, żeby w imię fałszywej troski o kraj, który z hukiem opuścili... siać teraz defetyzm, nienawiść i lewacki zalew prania innym mózgów, w celu niszczenia cywilizacji i ogłupiania tych najbardziej ogłupionych, których wciągają w swoje brudne i antypolskie gierki, jakby chcieli powetować sobie twardy, emigracyjny chleb, który wychodzi im bokiem, jak przetoka dwunastnicy.
Dobrze wiesz, że chamstwo nie jest moim orężem, a jedynie troska o prawdę wyzwala we mnie reakcję z szybkością airbagu i zajadliwością osy morskiej.
Nienawidzę kłamstwa i wrażej propagandy, bo to najcięższy oręż w manipulowaniu i tak już ogłupiałych mas. Kłamstwo powtarzane kilkukrotnie staje się prawdą, czego najlepszym przykładem jest Goebels - zbrodniarz, ale i twórca tej maksymy.
W jakim stanie DZISIAJ jest polskie szpitalnictwo, profilaktyka, polska psychiatria, onkologia, stomatologia, ochrona zdrowia matek, starców - oraz innych rencistów?!
W przeliczeniu na 1000 mieszkańców Polska ma najmniej lekarzy w całej UE. Te ponure statystyki "poprawia" zatrudnienie prawie 1,7 tysięcy lekarzy... zza Buga. To może sprowadźmy pielęgniarki i medyków z Syrii, z głębi Afryki albo z Afganistanu?!