Go to commentsBolący kark...
Text 6 of 8 from volume: Zalśniło
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2017-10-30
Linguistic correctness
Text quality
Views1238

Już od dawna nauczono ich,

aby nie nadstawiać karku,

ryzykownym jest przecież ów blircht,

czyniący z życia coś z walki taktu.


A jednak boli nie z pochylenia,

nie z przegięć wszystkich wszelakich,

nie z przeziębienia...

a boli, bo kark jest właśnie taki.


Finezyjność w ostatnią rocznicę zaginięcia,

rozkazała zapuścić włosy,

wpiąć motyle w wykręcone już pukle.


Zanucić coś od serca...


Coś, co cały świat by nucił modrookich,

co nie zakrzyczałyby wróble,

o świcie.


Kaszel ma dosyć takich wydatków,

którre z kr tani uczyniłyby nawet cyborga.


Przewitaminizowanie znów zatęskniło

za najzwyklejszą szklanką mleka...

Bez miodu, nawet...


Kiedyś znów nastanie spokój i szczęście.

Obudzi się  wiosna,

rozanielą ptaki.

Zwłaszcza, że przeminie nasz cierpiący piątek.

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Flagowy wiersz optymistyczny. Zanućmy coś od serca. Cierpiący nasz piątek przeminie... do następnego takiego naszego piątku :) Obudzi się wiosna, wypijemy szklankę zwykłego mleka, nawet bez miodu. Włosy w lokach zapuścimy. I niech te wróble sobie, co chcą, krzyczą!
© 2010-2016 by Creative Media