Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-12-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2855 |
![](/img/grad_line1.gif)
![](/texts/24/21785/1.jpg)
WIGILIJNY POŚLIZG TECHNIKI
Piotr się przeziębił nie ma gospodarza
poci się białe - toż to egzekucja!
spichrze zbyt ciasne ciśnienie nas skrapla
przechytrzyć wrota - miękka rewolucja
niczym szarańcza klei się gdzie może
dziwią się mędrcy i mędrcom podobni
ściskając szorstką grabę pogrzebacza
żywiej kochanku pomarzniemy głodni
na demokracji chrupie pół ludzkości
wystarczy stopy unieść bez obawy
każdemu tyle co jest w stanie zdeptać
Bóg się uśmiechnął - przeliczywszy ślady
jako że 24-ty tuż tuż, życzę Wam cudnej Wigilii, spokojnych i obfitych (nie tylko w kalorie) Świąt, uroczego poślizgu w 2018, oraz prawdziwej demokracji (nie tylko tej na śniegu).
Dzięki za wszelkie pochlebstwa, komentarze, oraz krytyczne milczenie.
Serdeczności
ratings: perfect / excellent
A wiersz... w sedno, jak zwykle.
ratings: perfect / excellent
Pomyślności :)