Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2018-02-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1530 |
Egzamin z obywatelstwa
- Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- W polskiej ziemi.
- Czem ta ziemia?
- Mą Ojczyzną. (…)
- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.(…)
Uśmiecham się na wspomnienie kiedyś obowiązkowo uczonego w przedszkolach wiersza Władysława Bełzy, popisowo wykonywanego przez każdego malucha. Dziś już nie uczą sztandarowego tekstu, bo i czasy się zmieniły, a i priorytety nie te. Młode pokolenie ma problem z określeniem swojego stanowiska wobec ojczyzny, a ja szukam przyczyn tej sytuacji i przychodzi mi do głowy powód tylko pozornie niewiele związany z tematem.
Hol na parterze budynku Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Każdego dnia dziesiątki ludzi czekających na swoją kolej. Okazja do spotkania dawno niewidzianych znajomych i wymiany zdań: Który raz? Trzeci, czwarty, a nawet ósmy i dziewiąty. Recydywa w tym temacie nikogo nie dziwi, a powinna. Kolejki do dwóch wpłatomatów i okienek, przy których po okazaniu dowodu wpłaty można się zapisać na egzamin. To codzienny widok w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego. Dla młodych ludzi, bo w większości ubiegający się o prawo jazdy to 18-latkowie, to jedno z pierwszych zderzeń z gorzką rzeczywistością.
Młodzi prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że poczucie przynależności i tożsamości narodowej rodzi się w o wiele mniej wzruszających i doniosłych chwilach, jak celebrowanie świąt państwowych. I to czy w przyszłości będą uczestniczyć w życiu społecznym, angażować się w sprawy kraju, kultywować tradycje, w jakiejś mierze zależy też od tego, jakie rozwiązania systemowe w codziennym funkcjonowaniu on nam oferuje, na ile sprzyja obywatelowi.
No właśnie, modne dziś słowo system pojawia się w najróżniejszych kombinacjach słownych: „zawiódł system”, „trzeba uszczelnić system”. Jak często ten bezosobowy twór usprawiedliwia decyzje ludzi, bo przecież nie system a ludzie je podejmują. Nie inaczej sprawa wygląda w MORD-zie. Trzy kamery rejestrujące przebieg egzaminu praktycznego, stanowisko Egzaminatora Nadzorującego, wewnętrzny system kontroli, Pracownia Psychologiczna, szkolenia w zakresie przestrzegania procedur podczas egzaminowania i nadal rażące zachowanie egzaminatorów podczas egzaminów praktycznych, arogancja i brak kultury osobistej.
Gdyby w grę wchodziła lekcja pokory dla młodych, wymierzona brawurze i głupocie na ulicy, jestem „za”. Ale w wielu przypadkach to nic innego jak nadinterpretacja przepisów ruchu drogowego, modne i nadużywane stwierdzenie „ stworzył Pan/Pani zagrożenie dla innych” , jak w przypadku córki znajomej, która nie podjęła manewru wyprzedzania samochodu, nieoczekiwanie zatrzymującego się na podwójnej ciągłej.
Przykłady można by mnożyć, ja jednak powrócę do sedna. Dla większości młodych ludzi to pierwszy egzamin. Przedsmak tego, co czeka ich w przyszłości. Nie mam na myśli przysłowiowego frycowego, które trzeba zapłacić i które każdy z nas kiedyś płacił. Myślę raczej o podkopaniu wiary w to, że są instytucje w tym kraju, w których obywatele podlegają rzetelnej, sprawiedliwej ocenie, a werdykty pracowników państwowych nie są fanaberią obliczoną na głupotę i bierną postawę zdających. Istotny pozostaje aspekt finansowy. Każdy egzamin na prawo jazdy kat. B kosztuje 140 zł. Cóż, rodzice ponarzekają, ale w końcu wyciągną kolejne pieniądze, bo przecież szkoda 1300 zł (1100 kurs, 200 zł badania lekarskie). W zdającym zaś rodzą się frustracja i pytania: Co jest ze mną nie tak? Jestem aż taką fujarą?
Kto odpowiada za tak niską zdawalność egzaminu praktycznego za pierwszym razem? Gdzie szukać przyczyn miażdżących niepowodzeń adeptów ubiegających się o prawo jazdy? Kogo obarczyć odpowiedzialnością? Może system, który przewiduje 30 godzin jazdy podczas kursu? Wracam myślami do młodych. Za parę lat będą kończyć studia i znowu się okaże, że obiecywane im posady są nieosiągalne. Kolejny raz zawiedzie system, a egzamin z obywatelstwa z pewnością obleją.
( listopad 2015)
ratings: perfect / excellent
MORD - wiadomo - chociażby tylko z jednej swojej słownikowej definicji jest przestrzenią ciemności. Niejeden taki zresztą w tym naszym kochanej Unii cudzie :( Niech będzie pozdrowiona.
W Ż. mieliśmy światłego proboszcza, doktora nauk teologicznych, który OSIEM razy zdawał na prawko... i chyba w końcu je sobie odpuścił
ratings: perfect / excellent
Dążenie do podtrzymania tradycji rodzinnych,to nie rozwody,ale szopka,nie ta gdzie ksiądz sypia z sekretarką szkolną.Taka jets rzeczywistość,wolnośc i wychowanie młodzieży wśród wartości kulturowej,tej z podwórza,to zamki,wieże,i pałacyki,a także dworki,o których się zapomina na rzecz superowych marketów.AMERYKA CAŁĄ GĘBĄ.