Go to commentsO Jerzyku gajowym i jego ptaszynie
Text 14 of 60 from volume: Lime... ryki
Author
Genrehumor / grotesque
Formepigram / limerick
Date added2018-02-09
Linguistic correctness
Text quality
Views1797

Jerzy gajowy spod Końskodupy,

liczył na sobie niemiłe strupy

i doznał szoku

bo w swoim kroku

zobaczyć członka nie szło... bez lupy.

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czyli był bezpartyjny?
avatar
Był mocno partyjny i nawet na swoją mini fujarkę mówił - członek.
Ta partyjność została mu do dzisiaj, ale się kamufluje, bo najchętniej krzyczałby... komuno wróć!
Ale se ne wrati, a członek, cóż... został, a na emeryturze usycha i przypomina... małą rosówkę, która nie czeka już... dżdżu haha
avatar
Dziękuję Ci Tadeuszu, ekspercie limerykowy i nie tylko. Na zaparcia poradź gajowemu Jerzykowi lewatywę ze szlaucha ogrodowego i mydła Jeleń...
użyźni przy okazji ogródek przydomowy, chociaż jak wiadomo mieszka w blokach z wielkiej płyty... cóż, gierkowskie sentymenty. Beton w betonie czuje się najprzytulniej.


Bronek, dzięki za podpowiedź, ale z tą kupą na brzuchu, to nie bardzo mogę sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł sobie kupę zrobić na bęcu, ale widocznie absurd jest w limeryku ważniejszy, niż prawda.
avatar
Tadeuszu... szkoda, że nie zwróciłeś się do Bronisława z oceną Twojego limeryku. Musbron jest niezły w te klocki i uchodzi za limerykowego eksperta, a ja, cóż, zmuszony jestem odmówić Ci oceny Twojego limeryku, szczególnie w towarzystwie musbrona, bo mimo wojenek z nim... nie jestem tak dobry w tej formie, jak on.
Ale, ale... dlaczego nie spytasz o to Janko?
Myślę, że na temat limeryków o gajowym Jerzyku, miałby sporo do powiedzenia. hihi
avatar
Wiesz, Bronisław jest lub był moim antagonistą, a ja jestem lub byłem jego, ale czasami między skrajnymi obozami, można też uszanować przeciwnika, albo przynajmniej tego spróbować.
Z Tobą, Tadeuszu, było całkiem inaczej. Ani wróg, ani przyjaciel... wasal nie mojego wasala, nigdy nie będzie moim wasalem.
Jesteś, jak kukułka w lesie, która powtarza leśne echo po nadleśniczym, a może nawet gajowym.
Kukułki toleruję tylko w starych zegarach.
Czasami mam zaszczyt być czyimś wrogiem, jeżeli ten ktoś jest... kimś, to znaczy myśli, analizuje, odrzuca gniew i nienawiść, jako nieprzydatne doradztwo i mimo innego zdania, potrafi tak przekazać swoje rację, że mam okazję czegoś się od niego nauczyć. Nauka od wrogów jest nieporównywalnie skuteczniejsza, niż nauka od wrogich... kukułek, bo kukułka ciągle tylko to samo... a kuku, a kuku, a kuku, gdzie jesteś panie gajowy? Dlatego wolę jastrzębia i chętnie wkładam skórzaną reękawicę, żeby sobie z jastrzębiem pogadać i spojrzeć mu w jego drapieżne oczy. To może być fascynujące...
avatar
Tadeusz i to jest właśnie błąd. Ustąpić możesz miejsce staruszce w tramwaju... tutaj trzeba słowami gonić prawdę, fascynować się różnorodnością i nie chować miecza do pochwy, bo czasami nie zdążysz go wyjąć, żeby odeprzeć atak. Tam, gdzie słowa przypominają żołnierzy, tam jest powód do walki, ale czasami tak bywa, że przegrany skonał, a zwycięzca... płacze.
avatar
nawet lupa nie pomoże,kiedy członek w zaborze albo ma nóz na mosznie.
© 2010-2016 by Creative Media