Go to commentsBOMBA W GÓRĘ
Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2011-10-20
Linguistic correctness
Text quality
Views3730


BOMBA W GÓRĘ


Kości rzucone, bomba w górę

Piję za życie, co ucieka

Pięćdziesiąt wiosen mam w plecaku

Pięćdziesiąt nowych na mnie czeka


Dopóki oczy lśnią jak gwiazdy

Dopóki włosy niczym łany

Dopóki męskość jeszcze męska

I żaden organ nie łatany


Uderzę w struny mej gitary

Odpruję wszystkie zbędne metki

Zanucę niebu, pieśń dziękczynną

I tak dociągnę już do setki


  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
To odkurzony wiersz, ale serdeczne dzięki za życzenia :)
avatar
Pół wieku - brzmi dumnie! Sto lat , Martinie!
Piękny wiersz sobie napisałeś. Tak trzymaj!
avatar
gratuluje optymizmu i... witaj w klubie :):):)
avatar
Jestem dziadek krzepki,
Więc dociągnę setki,
Zanim ściągnę metki,
Epolety i baretki :(
avatar
Uderzę w struny mojej gitary,
Bom jest krzepki, choć już stary.
© 2010-2016 by Creative Media